Do „samouwolnienia” mężczyzny, jak określają to organa ścigania, doszło 21 grudnia 2013 r. Podczas przechadzki po spacerniaku ostrowskiego aresztu 29-latek zdołał wymknąć się strażnikom i ukryć na ponad dobę; to, jak tego dokonał, wyjaśniają wciąż prokuratura oraz Służba Więzienna.
Wiadomo natomiast, dlaczego mężczyzna uciekł i że nie działał sam. Dzień wcześniej sąd przedłużył mu tymczasowy areszt za liczne włamania, a że przed świętami nie uśmiechało mu się siedzieć, z pomocą przyszli koledzy na wolności.
- Jednemu z nich zarzucono, że uczestniczył w przewiezieniu wymienionego poza Ostrów Wlkp. do podostrowskiej miejscowości, gdzie ukrył go na terenie posesji swojego znajomego, a ponadto dostarczył mu odzież w celu przebrania – mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Drugiemu z mężczyzn zarzucono ukrycie zbiegłego mężczyzny na terenie swojej posesji i zatajenie jego pobytu w sytuacji prowadzonych poszukiwań.
Zbieg wpadł w niedzielę, 22 grudnia na terenie gminy Przygodzice, ukryty pod stertą gałęzi. Teraz, oprócz zarzucanych uprzednio przestępstw, za ucieczkę grozi mu dodatkowa kara do 2 lat więzienia. Jego koledzy odpowiedzą za utrudnianie postępowania karnego – pomoc w ukryciu sprawcy. Za to przestępstwo mogą trafić za kratki nawet na 5 lat.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze