Zjawiska pogodowe interesowały go od zawsze. Od dzieciństwa lubił przyglądać się burzom i się ich nie bał. To przerodziło się w ogromną pasję, którą dwa lata temu Mateusz Pietrzak postanowił podzielić się z kaliszanami. – Od dwóch lat prowadzę fanpage na facebooku „Mateusz Pietrzak – kaliski Łowca Burz” i tam wydaję ostrzeżenia pogodowe wraz z zdjęciami – mówi kaliszanin. A zdjęcia to nie byle jakie, bo zrobione w bardzo niebezpiecznych momentach, podczas wyładowań atmosferycznych i po pokonaniu w czasie burzy często kilkunastu kilometrów rowerem. Ale jak mówi Mateusz – warto. – Adrenalina, zastrzyk, emocji, piękne chmury burzowe, piękne wyładowania, piękne kształty szelfów. Jednym słowem coś pięknego – zachwyca się.
Jest burza, jest wycieczka i są emocje
Mateusz w sezonie burzowym zawsze gotowy jest ruszyć w drogę i szukać wyzwań. – Jak widzę, że są prognozowane burze, to zawsze ładuję aparat, wszystko jest na maksa gotowe i patrzę następnego dnia, czy jakaś komórka burzowa się nie uformuje przed nami. Jak tylko zobaczę, że coś zaczyna się dziać to biorę rower i jadę zrobić ładne zdjęcie tej komórki – wyjaśnia kaliski Łowca Burz.
Bywa groźnie
Jak twierdzi kaliski Łowca Burz, doświadczenie nauczyło go, kiedy się wycofać. – Robię zdjęcia 400-500 metrów przed burzą nami, a jak jest już bliżej i strzelają pioruny to intuicja podpowiada, kiedy się wycofać – mówi Mateusz Pietrzak. Ale jak wiadomo z żywiołem nie ma żartów, i przekonał się o tym także Mateusz. To była najbardziej niebezpieczna sytuacja podczas jego „łowów”. - Dwa lata temu robiłem zdjęcia przy trakcji kolejowej i 500 metrów ode mnie uderzył piorun. To było niesamowite doświadczenie, przerażające. To mnie nauczyło, żeby nie chować się między wysokimi trakcjami kolejowymi czy przy drzewach, bo to jest niebezpieczne – mówi Mateusz.
I w końcu perełka wśród zdobyczy
Ten dzień Mateusz pamięta bardzo dobrze. 25 lipca. – W tym dniu były odpowiednie warunki do rozwoju burz. Po południu przyszła burza z ulewnym deszczem. Drzewa w Parku Miejskim były połamane, zalane ulice, a pod wieczór przyszła piękna chmura szelfowa, bardzo nisko była. Pierwszy raz coś takiego mogłem zaobserwować i udokumentować– wspomina kaliski Łowca Burz. Film z tego zdarzenia był bardzo popularny w sieci.
Potrzebna jest wiedza
Mateusz Pietrzak, wydając ostrzeżenia pogodowe na swoim fanpage’u, posiłkuje się tym co zamieszczają inni Łowcy Burz, ale sam jeszcze raz wszystko sprawdza i oblicza. – Biorę te wszystkie informacje z modeli numerycznych, ostrzeżenia od innych Łowców Burz też sprawdzam. Jakie są warunki kinematyczne w atmosferze, odpowiednia wilgotność, czy dobrze będą ukształtowane chmury burzowe – wymienia Mateusz. Żeby śledzić pogodę i dobrze się na niej znać trzeba mieć dużą wiedzę. Jak mówi Mateusz, on cały czas jeszcze się jej uczy i w praktyce, i w teorii, żeby z dnia na dzień coraz bardziej rozwijać swoją pasję.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. i wideo: Mateusz Pietrzak
Napisz komentarz
Komentarze