Około 16.30 w oknie na poddaszu od strony podwórza kamienicy przy ul. Stawiszyńskiej 33 stanął półnagi mężczyzna. Człowiek wykrzykiwał i groził, że skoczy z okna. Miał przy sobie dwa kuchenne noże i wymachiwał nimi.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Przyjechała straż pożarna, policja i negocjatorzy, karetka pogotowia. Strażacy ustawili pod oknem, w którym stał mężczyzna tzw. skokochron. Desperat był wyraźnie pobudzony, ale negocjatorom udało się go przekonać, by zszedł z okna. Policjanci szybko go obezwładnili i pozbawili ostrych narzędzi. Zgromadzony na miejscu tłum głośno domagał się, by kaliszanin zapłacił za mobilizację tylu służb i angażowanie ich do tego działania.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że 33- latek w ubiegłym roku dokonał podobnego aktu desperacji, a dziś był pod wpływem dopalaczy. Mężczyzna trafił pod opiekę psychiatrów.
MS, fot. MIK
Napisz komentarz
Komentarze