Biznes wystartował w listopadzie minionego roku i póki co kręci się dobrze. Na stronie internetowej www.kingdomofuniverse.com można wybrać sobie interesujący nas obiekt niebieski i by stać się jego właścicielem, zapłacić odpowiednią cenę. A te wahają się od 30 dolarów za cząstkę ciemnej materii do 13 milionów dolarów za czarną dziurę z Drogi Mlecznej. Każdy kupujący dostaje certyfikat i umowę. Spore zainteresowanie kupnem gwiazd było w okresie przedświątecznym. Kilka z gwiazd jest wystawionych na aukcje charytatywne.
- Na razie obserwuję, jakie wywołuje to zainteresowanie, jak się o tym mówi. Zakładam, że za jakiś czas będzie się mówić o tym na całym świecie - Mariusz Białek z Kingdom of Universe, kaliszanin mieszkający w Oslo.
Jak Mariusz Białek stał się panem Wszechświata? Po prostu według Międzynarodowej Unii Astronomicznej prawa do kosmosu nie może sobie rościć żadne państwo. O osobach prywatnych nic nie wspomniała. Mariusz Białek złożył stosowny wniosek do norweskiego sądu i na jego mocy nabył prawo własności wszystkich ciał niebieskich poza naszym Układem Słonecznym.
Prawnik, z którym rozmawialiśmy, uważa, że pan Mariusz nabył tę ogromną własność na zasadzie zawłaszczenia rzeczy niczyjej. Jednak z dwóch powodów miałby problem z uznaniem takiej własności.
- Pierwszy powód jest taki, że poprzez zawłaszczenie możemy nabyć własność rzeczy ruchomej, a jest pewien kłopot z ustaleniem czy gwiazda jest rzeczą ruchomą czy też nieruchomością – mówi Łukasz Myszko, prawnik. - A po drugie nabycie takiego prawa dotyczy rzeczy, która wcześniej nie była niczyją własnością.
- Czy gwiazda jest rzeczą uchomą, czy nieruchomością? - zastanawia się prawnik Łukasz Myszko.
A według Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 roku status gwiazd i innych ciał niebieskich został ustalony: to własność całej ludzkości.
- Szczerze mówiąc odradzałbym podejmowania komukolwiek takiej inwestycji, chyba, że ktoś będzie to traktował w kategoriach żartu czy podarunku dla osoby ukochanej – dodaje mecenas Łukasz Myszko.
Sam Mariusz Białek podkreśla, że jego biznes to propozycja dla osób z dystansem do świata. - To jest coś takiego dla ludzi, którzy szukają czegoś ciekawego i niezwykłego na prezent – dodaje.
Mariusz Białek również sam do siebie ma duży dystans.
Zatem zamiast skarpetek i szalika można komuś sprezentować np. cząstkę ciemnej materii. Pomysł kaliszanina nowy nie jest. Od trzech dekad Amerykanin Denis Hope, samozwańczy właściciel Księżyca z powodzeniem sprzedaje na nim działki. Kaliszanina Mariusza Białka za edukacyjny wymiar jego przedsięwzięcia chwali fizyk i miłośnik astronomii, Radosław Pior.
Radosław Pior z Koła Astronomicznego w Kaliszu uważa, że pomysł kaliszanina jestświetny, bo edukuje.
- Pan Mariusz nie handluje tylko gwiazdami, on handluje pozasłonecznymi planetami, a więc każdy może się dowiedzieć, że poza naszymi planetami w układzie słonecznym jest we Wszechświecie co najmniej tysiąc innych planet – mówi Radosław Pior z Koła Astronomicznego przy Spółdzielni Mieszkaniowej „Dobrzec”.
Mariusz Białek mieszkał w Kaliszu do 21. roku życia. Z zawodu jest elektrykiem, skończył technikum przy ul. Rzemieślniczej. Później studiował na poznańskiej politechnice, jednak rzucił studia po 2 semestrach. Pracował w Anglii i Norwegii, podróżował po całym świecie. Jak sam mówi kosmiczny interes udało mu się zrealizować, bo jest człowiekiem otwartym na świat.
- Ja sobie lubię pomarzyć i interesuje mnie wszystko, szczególnie podróżowanie, książki, muzyka. Nie zamykam się na nic – twierdzi.
Jakby nie patrzeć na działalność pana Mariusza, Kalisz może być naprawdę dumny, że właśnie stąd pochodzi pan Wszechświata. Byle z tego kosmicznego biznesu nie wyniknęła kosmiczna awantura…
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze