Klomb miejski przed ratuszem budził ogromne kontrowersje od samego początku. Po pierwsze przestał być w ogóle klombem, bo trudno tym terminem określić zwykły trawnik. Kaliszanie oburzeni usunięciem kwiatów sprzed ratusza, kpili, że w jego miejsce powstało pastwisko dla bydła. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Na trawniku jeden z kaliszan pasł nawet… kozę. Zobaczycie to pod tym LINKIEM.
Pod naciskiem opinii publicznej i społecznych protestów, władze zdecydowały się dać kaliszanom namiastkę klombu i zbudowały na środku trawnika kwietnik. Wielu kaliszan nie podobała się też otwarta forma klombu. Jeszcze dwa lata temu kwietnik był ogrodzony niewielkim płotkiem, który chronił go przed zdeptaniem i niszczeniem. - Zgodnie z obietnicą oddaliśmy tę przestrzeń mieszkańcom. Korzystali z niej bardzo chętnie zarówno przy okazji dużych imprez plenerowych, jak i na co dzień. Takie rozwiązania stosuje coraz więcej polskich miast. Ludzie cenią przestrzeń, a zwłaszcza tę zieloną, na której można na chwilę przysiąść, odpocząć. – mówił w czerwcu prezydent Grzegorz Sapiński.
Szczytna idea władz miasta nie przetrwała konfrontacji z kaliską rzeczywistością i spełniły się obawy osób, które chciały ogrodzenia klombu. Zdaniem wielu kaliszan, kwietnik został zniszczony w miniony weekend w trakcie trwania festiwalu Food Truck. Grupa dzieci zrobiła sobie zajęcie z wyrywania i obrzucania się kwiatkami. Po ich zabawie na środku trawnika pozostało jedynie kilka połamanych łodyg i przekopana ziemia. Zwraca na to uwagę Tomasz Chlebba, który opublikował w internecie zdjęcie zniszczonego klombu. - Ta dewastacji zrobiona była przez dzieci od 2 do 4 lat wyrwały i rzucały się na wzajem i do rodziców również. – pisze w komentarzu pod zdjęciem Chlebby jedna z internautek. Władze miasta zaprzeczają jakoby do dewastacji doszło w ten weekend w wyniku jednorazowego incydentu. – Te kwiaty zostały mocno wysuszone przez słońce, kwietnik często był niszczony przez bawiące się tam dzieci – mówi Elżbieta Zmarzła, rzecznik kaliskiego ratusza.
Tak miejski klomb wyglądał w ostatni weekend
Niezależnie od tego czy kwietnik zniszczyło słońce, wielokrotne dziecięce zabawy czy pojedynczy incydent w ostatni weekend, władze miasta nakazały usunąć pozostałe kępki roślin. Urzędnicy nie wykluczają, że w ciągu najbliższych tygodniu posadzą nowy kwietnik, tym razem z wrzosu, ale jest to zależne od planowanych prac archeologicznych na rynku. Jeśli archeolodzy w pierwszej kolejności zaczną prace właśnie na klombie, to nie ma większego sensu sadzenia tam teraz nowych roślin. Archeolodzy wejdą na rynek z początkiem października, zatem pewne jest, że co najmniej przez dwa, trzy tygodnie serce 100- tysięcznego miasta zdobić będzie rozdeptany trawnik z rozkopaną ziemią w swoim centrum. Widok na pewno zaskoczy i przykuje uwagę niejednego turysty.
MS, fot. autor, Tomasz Chlebba
Napisz komentarz
Komentarze