W marcu 2015 roku, przypadkowy spacerowicz natrafił na szokujące znalezisko w lesie w miejscowości Zielona Łąka koło Pleszewa. Pod drzewem leżał martwy doberman. Ciało zwierzęcia przykute było krótkim łańcuchem do drzewa. Jak się później okazało, ktoś przywiązał psa do drzewa i zostawił bez jedzenia i wody. Zwierzę konało kilka dni w wielkich cierpieniach. Sprawa zbulwersowała tysiące osób w całej Polsce. Kaliskie Help Animals wyznaczyło 1000 zł nagrody za wskazanie właściciela dobermana. Sprawą zajęła się też niemiecka Fundacja Dobermann Nothilfe eV, która wyznaczyła 10 tys. zł nagrody za pomoc w ustaleniu sprawcy.
Policja szybko ustaliła właściciela czworonoga. 28- latek, który mieszka nieopodal lasu, w którym znaleziono dobermana, początkowo był przesłuchiwany w charakterze świadka. Po kilku miesiącach dowody przeciwko niemu były miażdżące, a on sam usłyszał prokuratorskie zarzuty. – Mężczyzna usłyszał zarzut zabicia zwierzęcia działając ze szczególnym okrucieństwem, zostawiając go bez dostępu do wody i pożywienia. – mówi portalowi faktykaliskie.pl Antoni Ulatowski, prokurator rejonowy w Pleszewie.
Sąd Rejonowy w Pleszewie skazał 28- latka na 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo zakazał mu posiadanie zwierząt przez 3 lata. Oprawca dobermana musi też zapłacić 700 zł na rzecz Stowarzyszenia Help Animals. Pieniądze mają być przeznaczone na ochronę i opiekę nad zwierzętami krzywdzonymi przez ludzi.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze