Widok bociana o tej porze roku okolicznych mieszkańców nie dziwi. U osób „z zewnątrz” wciąż wywołuje sensację. – Nie wszystkie bociany odleciały! – alarmuje nas czytelnik portalu Sebastian. Ptaka zauważył w miniony czwartek. – Aż musiałem się zatrzymać i zrobić zdjęcie – przyznaje wyraźnie zaskoczony.
Bocianie gniazdo w Józefinie w gminie Koźminek widać już z daleka. Jego mieszkanka spędza tu każdą zimę od 2006 roku. Jest bardzo odporna na niskie temperatury, przeżyła nawet 30-stopniowe mrozy. Mroźne noce spędza w gnieździe, a w ciągu dnia lata po okolicy. Jedyne, czego potrzebuje od człowieka, to pożywienie.
Czytelnik portalu Sebastian sfotografował bociana w miniony czwartek
W ubiegłym roku rozmawialiśmy z Tadeuszem Szmajdzińskim, który dokarmia bocianicę, bo ta zimą nie jest w stanie samodzielnie żerować. Ptak jest typowym mięsożercą. Je głównie wątróbki i mięso drobiowe. - Ja kiedyś próbowałem do mięsa mielonego dodać otręby, to nie ruszyła. Na pewno była głodna, ale nie ruszyła. Tak że je tylko mięso – mówił portalowi faktykaliskie.pl Tadeusz Szmajdziński.
Gdyby nie Tadeusz Szmajdziński wraz z żoną, bocian prawdopodobnie by nie przeżył
Jak zdradził nam wówczas opiekun ptaka, bocian je raz dziennie lub częściej. Średnio zjada około 200 gramów mięsa na dobę, ale zdarzało się, że miał zdecydowanie większy apetyt. - Latem, jak była ona i młode, to razem potrafiły zjadać trzy kilogramy mięsa w dwa dni – mówił Tadeusz Szmajdziński.
Bocian jest bardzo nieufny. Nie pozwala człowiekowi zbliżyć się do siebie . Głód komunikuje, wychodząc przed dom państwa Szmajdzińskich lub wyczekując na pobliskiej drodze. Za opiekę potrafi się odwdzięczyć, bo ma dar… przewidywania pogody. - To jest taki barometr. Przeczuwa np. wichurę i silne śnieżyce. Jak ma padać, albo mocno wiać, to nie wchodzi na gniazdo. Siedzi gdzieś na otwartych przestrzeniach – mówił Tadeusz Szmajdziński.
Bocianica ma stałego partnera… drugiego z rzędu. Pierwszy zginął w wypadku i został pochowany tuż przy gnieździe swojej bocianicy. Nowy partner spędza z nią całe lato, ale późną jesienią leci na południe. Każdej wiosny jednak wraca, bo wie, że ma do czego. Gniazda całą zimę pilnuje zahartowana w mrozach bocianica.
MS, MIK, fot. MS, czytelnik portalu Sebastian
Napisz komentarz
Komentarze