Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wypadł z jadącego autobusu. 18-latek jest sparaliżowany. Rodzina walczy o sprawiedliwość

Opieka 24 godziny na dobę, intensywna rehabilitacja, walka o odzyskanie sprawności, o swoje marzenia i o sprawiedliwość. Życie Mateusza Herszela i jego bliskich zmienił tragiczny wypadek. Chłopak wypadł z jadącego autobusu. Jak do tego doszło? Kto zawinił? Rodzina Herszelów nie ma wątpliwości i domaga się ukarania winnego oraz odszkodowania, które przeznaczą na kosztowne leczenie jedynaka.
Wypadł z jadącego autobusu. 18-latek jest sparaliżowany. Rodzina walczy o sprawiedliwość

Był piątek, 24 czerwca 2016 roku, dzień zakończenia roku szkolnego. Około 12-ej 17-letni wówczas Mateusz, uczeń II LO, wracał autobusem PKS z Kalisza do domu w Jankowie Pierwszym w gminie Blizanów. Gdy już miał wysiadać, wydarzyła się rzecz, którą śledczy wyjaśniają do dziś. Chłopak wypadł z pojazdu, uderzając tyłem głowy o kant murowanej wiaty przystanku autobusowego. Mateusz w ciężkim stanie trafił na OIOM. Nadal nie rusza ani nogami ani dłońmi. Ma złamany kręgosłup, a lekarze nie potrafią określić czy Mateusz odzyska sprawność.

Gdyby drzwi były zamknięte…

Tuż po wypadku mediom przekazywano więcej hipotez niż faktów. Mówiono, że chłopak najprawdopodobniej stracił przytomność i dlatego wypadł z autobusu. Rozpatrywano czy kierowca otworzył drzwi za szybko czy może przez upał jechał z otwartymi drzwiami przez cały kurs czy otwierał je co jakiś czas. Policja szukała naocznych świadków zdarzenia. W autobusie w momencie wypadku przebywały jedynie trzy osoby: kierowca, Mateusz i jedna pasażerka. – Kobieta twierdzi, że nic nie widziała, choć siedziała na samym przodzie, tuż przy kierowcy – mówi Małgorzata Herszel, matka chłopaka.

Rodzice Mateusza nie mają wątpliwości co do przebiegu zdarzenia. Mateusz pamięta wypadek i powiedział bliskim, jak do niego doszło. - Mateusz siedział z tyłu autobusu. Kierowca jechał z otwartymi drzwiami. Jeszcze dwie minuty przed wypadkiem rozmawiałam z synem przez telefon. Miałam podjechać na przystanek i go odebrać. Mateusz wstał i zbliżał się do drzwi tuż przy kierowcy. Prawą ręką trzymał się barierki, a w lewej miał świadectwo i portfel. Kierowca, wjeżdżając na zatokę autobusową, skręcił w prawo, odbił w lewo i zahamował. Syn w tym momencie stracił równowagę, ten manewr musiał być na tyle gwałtowny, że Mateusza odwróciło i wypadł, uderzając tyłem głowy o mur przystanku – opowiada nam Małgorzata Herszel.

Kierowca autobusu miał zeznawać, że 18-latek wyskoczył z pojazdu w chwili zbliżania się do zatoki. Rodzice Mateusza w to nie wierzą. – Mateusz jest osobą rozważną. Nigdy nie zachowywał się w ryzykowny sposób. Nigdy nie popisywał się też przed kolegami. Potwierdzają to jego znajomi i nauczyciele – mówi matka chłopaka. W wersję o zasłabnięciu tuż przy drzwiach rodzice również nie wierzą. – Przecież rozmawiałam z nim na chwilę przed wypadkiem. Nie skarżył się na złe samopoczucie. Mówił, że za chwilę będzie. Mateusz uderzył tyłem głowy o kant przystanku. Gdy dotarłam na miejsce, mój syn leżał w kałuży krwi. Jestem pielęgniarką i takiej rany głowy jeszcze nie widziałam. Był półprzytomny – mówi nam Małgorzata Herszel.

Nastolatek natychmiast został zabrany do szpitala. Jego stan był ciężki. Mateusz nie oddychał samodzielnie, miał uraz głowy, sparaliżowane ręce i nogi. Doszło do złamania kręgosłupa. Przez niemal trzy miesiące lekarze walczyli o jego życie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej kaliskiego szpitala.

Śledczy przeprowadzą eksperyment?

Prokuratura rozpatruje sprawę pod kątem spowodowania wypadku, w którego następstwie doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka. Zasięgnięto opinii biegłego medycyny sądowej w celu określenia, jak doszło do obrażeń poszkodowanego. Niespodziewanie, 29 grudnia prokuratura umorzyła śledztwo. Tłumaczyła wówczas, że nie było podstaw, by komukolwiek postawić zarzuty. Decyzja o umorzeniu nie była prawomocna. Rodzice Mateusza od razu wystosowali do prokuratury swoje zażalenie na takie postanowienie. - Prokurator umorzył śledztwo chyba po to, by przed końcem roku poprawić statystyki. Po naszym zażaleniu śledczy przyznali, że potrzeba bardziej wnikliwej analizy całego zdarzenia – mówią rodzice Mateusza.

5 lutego wznowiono śledztwo. – Uwzględniono zażalenie rodziców oraz wyniki kontroli postępowania. Decyzja o umorzeniu śledztwa na pewno była przedwczesna. W naszej ocenie w tej sprawie należy się dokładnie przyjrzeć zabezpieczonemu tachografowi oraz rozważyć ewentualne przeprowadzenie eksperymentu, co do możliwości postrzegania przebiegu zdarzenia przez świadka tego zdarzenia  – mówi Cecylia Majchrzak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.

Kierowca autobusu PKS został zwolniony niedługo po wypadku. – Dla mnie, ten pan, dopuszczając do takiego zdarzenia, naruszył podstawowe obowiązki pracownicze. Nie ma miejsca w naszej spółce dla kogoś, kto dopuszcza do takiego wypadku – mówi Mariusz Wdowczyk, prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego.

Zbiórka na kosztowną rehabilitację

Mateusz obecnie przebywa w klinice rehabilitacyjnej w Bydgoszczy. - Jest ciężko, ale nie poddaję się i systematycznie ćwiczę, by jak najszybciej wrócić do jak najlepszej sprawności i kondycji i mieć zdrowie jak przed wypadkiem. Moje leczenie będzie wymagało bardzo długiej i kosztownej rehabilitacji – czytamy na profilu Mateusza na facebooku.

Witam. Piszę po dłuższej przerwie. Jak wiecie jestem po wypadku komunikacyjnym, który miał miejsce 24.06.2016 w zakończenie roku szkolnego. Nie mogłem wcześniej pisać, ponieważ 3 m-ce byłem na oddziale intensywnej opieki medycznej w Kaliszu, gdzie na początku lekarze walczyli o moje życie. Mój stan zdrowia kilka razy był pod dużym znakiem zapytania. Dopiero po upływie 2,5 m-ca od wypadku można było powiedzieć, że jest w miarę stabilny. Korzystając z okazji chciałbym na ręce Pani Kierownik Bożeny Cieślak złożyć podziękowania dla całego personelu oddziału OIOM w Kaliszu za szczególną opiekę. Podczas mojego pobytu w szpitalu poznałem wielu wartościowych ludzi, którzy wspierali mnie każdego dnia i dodawali sił, wiary i motywacji do dalszej walki o moje zdrowie. W czasie mojej choroby odbyły się festyny, z których dochód został przeznaczony na moje dalsze leczenie i rehabilitację. Pierwszy festyn odbył się 18.09.2016 przy restauracji Kristoff. Z tego tytułu chciałbym podziękować wszystkim pomysłodawcom i organizatorom: Księdzu Tomaszowi Strzeleckiemu, Annie i Krzysztofowi Chenczke, Agnieszce Domagała, mojej kochanej rodzinie, a nade wszystko kochanemu Wujkowi Donatowi za jego serce i zaangażowanie i za to, że był ze mną każdego dnia, Cioci Gosi, kuzynce Ani, wszystkim przyjaciołom, znajomym, mojej Wychowawczyni Pani Joannie Nowak i całej mojej klasie IIIe z II LO w Kaliszu, wszystkim sponsorom indywidualnym i firmom i tym, którzy nawet w drobny sposób przyczynili się do zorganizowania festynu. Podziękowanie kieruję też pod adresem zespołów muzycznych, orkiestr i kabaretów, które zadbały o część artystyczną. Pogoda trochę spłatała figla, ale ludzi dobrej woli nie zabrakło. Podziękowania chcę także przesłać na ręce Dyrektora szkoły w Jankowie Pierwszym Pana Kryspina Wolińskiego i dla całego grona pedagogicznego, a także rodziców, którzy zorganizowali festyn 24.09.2016. Obecnie od 21.09.2016 przebywam w specjalistycznej klinice rehabilitacji w Bydgoszczy. Jestem pod stałą i profesjonalną opieką lekarzy i rehabilitantów. Jest ciężko, ale nie poddaję się i systematycznie ćwiczę, by jak najszybciej wrócić do jak najlepszej sprawności i kondycji i mieć zdrowie jak przed wypadkiem. Moje leczenie będzie wymagało bardzo długiej i kosztownej rehabilitacji. Wszystkim ludziom dobrej woli serdecznie dziękuję za ofiarność i wielkie serce, prosząc o dalsze wsparcie na konto podane poniżej. Nr Konta: PKO Bank Polski SA 95 1020 2212 0000 5902 0374 5379 Z dopiskiem ‘’Darowizna dla Mateusza’’ "Kiedy pomagamy innym, pomagamy sobie, ponieważ wszelkie dobro, które dajemy, zatacza koło i wraca do nas" Flora Edwards Dołączam krótki film z mojej rehabilitacji.

Opublikowany przez Mateusz Herszel na 16 października 2016

18-latek nie rusza nogami, podnosi ręce, ale nie włada dłońmi. – Lekarze nie są w stanie określić czy doszło do przerwania rdzeniu kręgowego. Nikt nie może nam również obiecać czy nasz syn odzyska sprawność i w jakim stopniu – mówi Małgorzata Herszel.

Mateusz ma indywidualny tok nauczania. Zawsze mógł pochwalić się wysoką średnią ocen. Pasjonuje się astronomią i w tym kierunku chciałby się rozwijać. Jeszcze przed wypadkiem planował studia na Politechnice Wrocławskiej. Czy te marzenia uda się Mateuszowi zrealizować? To zależy również od nas. Koszty rehabilitacji i zabiegów, które są szansą na usprawnienie 18-latka,są olbrzymie. Rodzina nie jest w stanie sama ich pokryć. Dlatego liczy się każda złotówka. Mateusz jest podopiecznym Fundacji Orlen – Dar Serca. Ma utworzone tu subkonto dla darowizn. Chłopakowi można przekazać również 1% swojego podatku. Szczegóły znajdziecie na plakacie.

Mateusz i jego bliscy bardzo dziękują wszystkim osobom, które do tej pory w jakikolwiek sposób ich wsparli.

 

Agnieszka Gierz, fot. archiwum prywatne państwa Herszelów



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 18 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: życieTreść komentarza: Kto stosuje i w jakim celu zamki , które się same zatrzaskują ? Po co ?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:36Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: PrzytomnyTreść komentarza: Skąd bierzecie te bzdury o 6 tys. mieszkańców Panoram i Złotych Łąk? Cała Kościelna Wieś ma 3,5 tys. mieszkańców. 5 tys. ludzi to ma taka dzielnica jak Majków, dużo większy od tego skrawka Kościelnej Wsi (wystarczy spojrzeć na mapę). Jest tam ok. 140 domków jednorodzinnych i jakieś 260 mieszkań w domach wielorodzinnych. Razem 400 mieszkań, czyli nie więcej niż 1500 mieszkańców.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:10Źródło komentarza: Wznoszą się mury. Nowe biurowce na granicy z KaliszemAutor komentarza: abcdefTreść komentarza: Kościelna Wieś też chciała się przyłączyć, ale negatywną opinię wydał poznański sejmik. Kupa śmiechu była, ostrowscy radni wszystkich opcji nie ***wali radości z sukcesu, zpodeptania woli mieszkańców. Teraz jest już po ptokach. "Genialni" kaliscy prezydenci tak załatwili sprawę obwodnicy, że przebiegnie ona pomiędzy Kaliszem a Kościelną Wsią jako droga klasy "DK", czyli gdyby Kościelną Wieś włączyć do miasta, to musiałoby ono utrzymywać obwodnicę. Staranie się o to, żeby przeprowadzić obwodnicę pierwotnie planowaną trasą przez skraj miasta, ale jako "S" (wtedy utrzymuje ją GDDKiA), przerosło możliwości tych mężów opaCZnościowych, dlatego stanęli na uszach, podzielili sztucznie wariant miejski na dwa i chociaż uzyskały one łącznie dużo więcej głosów niż ich "tani" pozamiejski, to ten ostatni "wygrał" wywołując długotrwałe spory ze Skalmierzycami, przez które obwodnicy jak nie było, tak nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 13:52Źródło komentarza: Wznoszą się mury. Nowe biurowce na granicy z KaliszemAutor komentarza: DTreść komentarza: Dziecko w tym wieku zostalo samo w domu?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:48Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama