Wiosną rozpoczynają się pierwsze loty gołębi pocztowych. Hodowcy z okręgu kaliskiego zorganizują w tym sezonie aż 14 lotów. Pierwszy próbny odbył się w zeszłym tygodniu. Kilkaset gołębi wypuszczono w Krotoszynie. Ptaki musiały jak najszybciej wrócić do swoich hodowców rozsianych w obrębie 40 – 50 kilometrów. Każdy z gołębi biorących udział w zawodach ma przyczepiony specjalny mikroprocesor i nadajnik. Natomiast w gołębniku, do którego musi dolecieć jest czytnik, który dokładnie co do sekundy rejestruje moment przylotu. Czasy przelotu ptaków każdego hodowcy są sumowane, a wyliczona średnia decyduje o wygranej.
Do startu próbnego w Krotoszynie swojego gołębie wystawiło kilkudziesięciu hodowców. Dziś kolejny lot, tym razem jego wyniki będą się zaliczać do generalnej punktacji. – Start będzie w Grodzisku Mazowieckim, gołębie wystawia 200 hodowców, ptaki będą mieć do pokonania dystans od 110 do 140 kilometrów. - zapowiada Zdzisław Koncman z Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, okręg w Kaliszu.
Jak sprawić, by gołąb szybko i bezbłędnie trafił do celu? Gołębie kierują się silnym instynktem, który prowadzi je do celu, ale hodowcy mają swoje sposoby, które skuteczniej mobilizują ptaki do powrotu. – Czasami zamyka się na tydzień przed zawodami samca oddzielnie od samiczki, żeby się mocno stęsknił za partnerką, albo oddziela się na jakiś czas rodziców od młodych ptaków. Wtedy gołębie mają większą motywację do powrotu do domu. Po prostu kochają i tak jak ludzie tęsknią za dziećmi, albo ukochanymi – dzieli się ze swoimi obserwacjami Marcin Matyszczak, prezes oddziału PZHGP w Szydłowcu.
MS, wideo PZHGP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze