Informację o sprzedaży przy Młynarskiej dopalaczy Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna otrzymała od policji. W sklepie, który miał handlować środkami do e-papierosów oraz artykułami modelarskimi znaleziono m.in. „imitacje płatka śniegu”– W czasie pierwszej kontroli zarekwirowaliśmy 81 sztuk czterech różnych produktów. Wydaliśmy też nakaz wycofania ich z obrotu i zaprzestania działalności gospodarczej – wyjaśnia Anna Napierała z Sanepidu. - Zabezpieczyliśmy wewnętrzne pomieszczenia sklepu taśmami. Oklejone zostały również szafy, w których te produkty się znajdowały. Następnego dnia okazało się, że taśmy są zerwane.
„Testowali rynek”
A sprzedaż trwała nadal. Wtedy zabezpieczono kolejnych 21 sztuk podejrzanych środków. W czasie kolejnej następnych 20. W sumie kontroli odbyło się sześć. Także w asyście policji. W czasie dwóch ostatnich taśmy były w całości. Produkty będą przebadane. Sanepid ma na to 18 miesięcy, ale Anna Napierała ma nadzieję, że wyniki będą wcześniej. Gdy okaże się, że w sklepie pod finezyjnymi nazwami sprzedawano zakazane substancje, wtedy właściciel otrzyma karę w wysokości do 20 tysięcy złotych.
Firma, która sklep prowadziła jest z Katowic. - Być może testowali rynek, ale z tego, co wiemy dużego zainteresowania nie było – dodaje dyrektor kaliskiego Sanepidu.
Mniej uzależnionych, mniej pacjentów w szpitalach
Wakacje 2014 roku w Kaliszu. Nie ma wręcz tygodnia, żebyśmy nie mówili o wielkim problemie gnębiącym miasto i młodzież. Dopalacze – to był temat, którym żyli kaliszanie. Wówczas działały u nas trzy sklepy sprzedające te śmiertelnie niebezpieczne środki. Ich okolica budziła postrach mieszkańców. Dziś wreszcie uwolniliśmy się od tej plagi. Ale czy możemy powiedzieć, że problem dopalaczy w Kaliszu zniknął?
Na pewno zmniejszył się do minimalnych rozmiarów. Wystarczy porównać dane z kaliskiego szpitala. Trzy lata temu przez kilka pierwszym miesięcy roku do okrąglaka z powodu zatrucia się dopalaczami trafiło około 30 osób. W tym roku tylko 4. Do tego o wiele mniej osób trafia do ośrodków leczenia uzależnień z powodu dopalaczy. - Osób, które są uzależnione od dopalaczy i przychodzą do nas na terapię w ostatnim roku jest znacznie mniej. Natomiast mam świadomość tego, że podziemie istnieje i można te środki dostać w innych miejscach, od prywatnych handlarzy czy przez Internet – mówi Aneta Lis-Kotowska, specjalistka terapii uzależnień z ośrodka KARAN w Kaliszu.
Dopalacze to przypadkowe mieszanki psychoaktywnych substancji. Zawierają w sobie związki, które nie są do końca nigdzie opisane. A połączone w niekontrolowany sposób, nigdzie nie zbadane, mogą wywoływać różne objawy: halucynacje, agresję, euforię, a nawet śmierć.
Wraca popularność marihuany
Jak wiadomo, życie nie znosi próżni i fakt, że uzależnień od dopalaczy jest mniej, nie oznacza, że młode osoby nie mają problemów z środkami psychoaktywnymi. Teraz kolejną plagą są uzależnieni od marihuany. Młodzieży jawi się ona jako środek bezpieczny. Prawda jest zupełnie inna –przestrzega Aneta Lis-Kotowska. - W marihuanie jest taka substancja THC, czyli tetrahydrokannabinol, która jest najbardziej toksyczna i ona uzależnia przede wszystkim. Marihuana powoduje, że u niektórych osób mogą pojawiać się zaburzenia np. schizofrenia, kłopoty z pamięcią, koncentracją, syndrom motywacyjny: „nic mnie nie cieszy, nic mi się nie podoba, myślę tylko o tym, żeby palić marihuanę”. Niektórzy zauważają u siebie te objawy po 10, 15 latach regularnego palenia i dopiero wtedy zgłaszają się na terapię – mówi specjalistka.
Uzależnieni od narkotyków i środków psychoaktywnych pomocy mogą szukać w Ośrodku KARANU w Szczypiornie, w Poradni Terapii Uzależnienia przy ul. Lipowej czy w Multimedzie przy ul. Majkowskiej.
AW, AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze