Sytuacja miała miejsce w miniony poniedziałek. Rodzina z 5-letnią córką wracała ze spaceru. Pod domem małżonkowie na moment stracili dziewczynkę z oczu. Pomyśleli, że jest już pod drzwiami. Ale córki nie było. – Z początku podjęli poszukiwania na własną rękę. Gdy nie przyniosły rezultatów powiadomili policję – mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy krotoszyńskiej policji. – W pewnym momencie jeden z patroli zauważył na ulicy kobietę prowadząca dziewczynkę odpowiadająca rysopisowi. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę; 5-latkę odprowadzała do domu sprzedawczyni z galerii. Okazało się, że dziewczynka wybrała się na zakupy, by zrobić mamie niespodziankę i kupić jej sukienkę.
Była na tyle rezolutna, że wytłumaczyła, gdzie mieszka. Dzięki temu kobieta mogła bezpiecznie zaprowadzić ją do rodziców. Ostatecznie jednak mała podróżniczka trafiła do komendy i tam zaczekała, aż zostanie odebrana. – Była przy tym uśmiechnięta i bardzo z siebie zadowolona, że chciała zrobić coś fajnego – dodaje mł. asp. Piotr Szczepaniak.
Z powodu incydentu mundurowi sprawdzili rodzinę, ale ich ustalenia nie wykazały jakichkolwiek błędów wychowawczych.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze