Wszystko działo się 5 listopada około godz. 14.30. To właśnie wtedy przechodnie zaobserwowali niecodzienny widok. – Ulicą Złotą w kierunku al. Wojska Polskiego szedł 6-letni chłopiec. Był w samej bieliźnie, miał na sobie skarpetki i koszulkę, dlatego zwrócił czyjąś uwagę – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej komendy. – Na miejsce udał się patrol policji, jednak kontakt z chłopcem był utrudniony. Wezwano więc karetkę pogotowia ratunkowego, która zabrała dziecko do szpitala.
Chwilę później na numer alarmowy 112 zadzwoniła roztrzęsiona kobieta poszukująca swojego syna. – Skojarzono te fakty i wezwano ją do szpitala – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz. – Okazało się, że starsze z dzieci wracające ze sklepu, nie zamknęło za sobą drzwi do mieszkania. Moment ten wykorzystał młodszy brat i niezauważenie wyszedł z domu.
Zdołał przejść kilkaset metrów, od ul. Ciasnej. Dziecko jest chore. Matka 6-latka, która była wtedy w domu nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności, bowiem nie stwierdzono, aby niewłaściwie opiekowała się synem.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze