Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pojechali mu pomóc, a skończył w areszcie

Zgłoszenie o siedzącym na chodniku mężczyźnie odebrali w poniedziałek kaliscy strażnicy miejscy. Na prośbę osoby dzwoniącej mundurowi ruszyli z pomocą, tymczasem pomogli, ale… wymiarowi sprawiedliwości. Okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany.
Pojechali mu pomóc, a skończył w areszcie

Wszystko działo się w poniedziałek, 15 stycznia. W południe ktoś zadzwonił do straży miejskiej z prośbą o interwencję. – Chodziło o mężczyzny siedzącego na chodniku w okolicach ulicy Lipowej. Według zgłaszającego prawdopodobnie mógł potrzebować pomocy – mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza. - Na miejsce skierowany został patrol strażników miejskich, którzy przeprowadzili rozmowę z mężczyzną. Wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Mężczyzna nie chciał żadnej pomocy medycznej.

Po nieudanej próbnie doprowadzenia mężczyzny do domu, strażnicy zgodnie z procedurą dowieźli go do komendy policji przy Jasnej. Podczas wypełniania niezbędnej dokumentacji okazało się, że jest poszukiwany. Zamiast do wytrzeźwiałki trafił prosto za kraty. - W związku z zaistniałą sytuacją strażnicy przekazali doprowadzonego mężczyznę do aresztu – dodaje Dariusz Hybś.

MIK, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 22 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama