- Byliśmy w ochronie środowiska, w wodociągach, wszędzie odprawiali nas z kwitkiem. A smród czasami jest nieznośny. Co jeśli ktoś będzie szedł ulicą i rzuci w kratkę ściekową niedopałka? To wszystko może pod nami wybuchnąć! – mówi mieszkanka ulicy Szerokiej i dodaje, że dziś ze studzienek unosiły się kłęby gazu, który wonią przypominał zapach zgniłych jaj.
Na miejsce przyjechała straż pożarna. Dowódca akcji potwierdził nam, że w studzienkach wykryto stężenie siarkowodoru. Gaz ten jest łatwopalny, a jego wyziewy są niebezpieczne dla zdrowia. Strażacy zablokowali całą ulicę. Mieszkańcom nakazano nie wychodzić z domów. Specjalistyczna chemiczna jednostka PSP z Ostrowa Wielkopolskiego sprawdzi teraz dokładnie gdzie stężenie jest najwyższe i czym jest jego źródło. Według mieszkańców siarkowodór w kanalizacji to wina producenta lodów, który działa na ich osiedlu.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze