14 listopada 2013 w niewielkiej wsi Janków Przygodzki w powiecie ostrowskim doszło do wybuchu w czasie prac przy budowie nowego gazociągu. Kilka domów, znajdujących się najbliżej, momentalnie stanęło w płomieniach.
- Pierwsze wrażenie, pierwsze odczucie to: piekło na ziemi. Ten hałas, ta wielka temperatura budziły postrach wśród strażaków i chyba wszystkich, którzy brali udział w akcji ratunkowej – powiedział Tadeusz Łapiński, prezes OSP w Sieroszewicach. - Wielki szum gazu, który wydobywał się z ciśnieniem 50 atmosfer powodował takie zdezorientowanie, bo nigdy się z czymś takim nie spotkaliśmy. Był i strach i świadomość, że trzeba ratować ludzi – dodał Mateusz Paprocki z OSP Przygodzice.
Kilka minut po wybuchu, który nastąpił o 13:33 na miejscu tragedii były już wszystkie służby ratunkowe. W tym strażacy ochotnicy z powiatu ostrowskiego, ale sąsiadujących z nim powiatów kaliskiego, krotoszyńskiego i ostrzeszowskiego. W sumie 55 zastępów.
- To zdarzenie dowodzi, że strażacy ochotnicy są zawodowcami. Są tymi ludźmi, którzy nie patrząc na własne bezpieczeństwo, na własne zagrożenie życia i zdrowia niosą pomoc. W czasie akcji ratunkowej mieliśmy znakomity przykład współdziałania ochotników z zawodowymi, z ratownikami medycznymi, z policją. Było to wydarzenie, które przyczyniło się do wzmocnienia bardzo pozytywnej opinii o naszych strażach ochotniczych - dodał Krzysztof Rasiak, wójt gminy Przygodzice.
Akcja ratunkowa w Jankowie Przygodzkim była jedną z lepiej przeprowadzonych w ostatnich latach. Sprawność i umiejętność współpracy wszystkich służby była wielokrotnie podkreślana. Szczególnie dużo słów uznania kierowano właśnie do strażaków ochotników.
- Wszyscy orzekli, że akcja została przeprowadzona we właściwy sposób. Mieszkańcy, przedstawiciele służb ratunkowych, media. Wszyscy ocenili, że ta akcja była na wysokim poziomie. Nie słyszeliśmy negatywnych uwag. Trzeba pamiętać, że udało się to wszystko dzięki wszystkim służbom, które pracowały na miejscu wybuchu - powiedział Krzysztof Grabowski, zastępca prezesa Zarządu OSP RP w Wielkopolsce.
Strażacy ochotnicy już wiele razy słyszeli słowa podziwu i podziękowania. W czwartek, 23 stycznia Waldemar Pawlak, prezes Zarządu Głównego Związku OSP RP, nazwał ich rycerzami.
- To piękna tradycja i nawiązanie do tej ochrony najsłabszych. Strażacy dzisiaj są takimi współczesnymi rycerzami. To jest też wpisane do naszego strażackiego hymnu i myślę, że tutaj bardzo trzeba podkreślać to wielkie poświęcenie tych, którzy w obliczu zagrożenia potrafili skutecznie udzielić pomocy i wsparcia. Takie działanie jest możliwe tylko wtedy, kiedy jest się dobrze przygotowanym w czasie pokoju. Wtedy w sytuacji katastrofy można skutecznie i sprawnie podjąć działania – podkreślił w czasie spotkania w remizie w Jankowie Przygodzkim Waldemar Pawlak.
Dla mieszkańców Jankowa Przygodzkiego strażacy są bohaterami. Druhowie cały czas jednak podkreślają, że robili to, co do nich należało.
- My daliśmy z siebie 110%. Dziękujemy, że o nas pamiętają, że byliśmy na miejscu katastrofy i pomagaliśmy. Nie robimy tego dla chwały, ale na pewno dzisiejsza uroczystość jest dla nas ważna – zaznaczył Mateusz Kmiecik z OSP Odolanów. A jego kolega Łukasz Pawlak z OSP w Skalmierzycach dodał, że ochotnicy działanie mają we krwi. - U nas to jest tak, że jak syrena wyje to mamy klapki na oczach, lecimy na strażnicę, wsiadamy w samochód i jedziemy do akcji pomagać ludziom. Pomoc dla ludzi to podstawa. Kiedy jedziemy na akcję, to na pewno jest adrenalina, jest strach o siebie, o kolegów, ale też tych biednych ludzi, co zostali poszkodowani. Jednak trzeba pomagać. Każdy jeden ochotnik ma to we krwi.
I za to, co mają we krwi usłyszeli nie tylko kolejne podziękowania, ale i otrzymali odznaczenia. Wszyscy ochotnicy zostali też nagrodzeni hełmami Wulkan Calisia; to najnowszy i najnowocześniejszy model wyprodukowany w Kaliskich Zakładach Przemysłu Terenowego.
- Hełm jest wykonany metodą wtryskową, poprzednie były wykonywane metodą klejoną. Wyposażenie hełmu jest bogate. Kask posiada i okulary i wizjer metalizowany. Spełnia wszystkie normy – wyjaśniła Gabriela Suliga z KZPT Kalisz.
W czasie spotkania w Jankowie Przygodzkim wielokrotnie podkreślano, że gdyby nie sprawnie przeprowadzona akcja ratunkowa, straty byłyby o wiele większe. Po spotkaniu we wsi, którą w listopadzie dotknęła tragedia wszyscy przenieśli się do Ostrowskiego Centrum Kultury. Tam, z inicjatywy powiatu ostrowskiego i gminy Przygodzice, zorganizowano koncert Big Bandu Powiatu Ostrowskiego. Prawie godzinny występ był podziękowaniem dla tych, którzy byli z mieszkańcami Jankowa w najtrudniejszym wydarzeniu w historii wsi.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze