wybuch

Po 1,5 miesiąca ostrowscy lekarze przegrali walkę o życie dziewczynki, która doznała rozległych oparzeń w wybuchu gazu w Kamiennej Górze. Rokowania od początku były trudne, 12-latka miała poparzone 90 procent powierzchni ciała, ale medycy robili wszystko, by uratować małą pacjentkę.

Tragiczny finał wybuchu gazu w jednej z kamienic w Ostrowie Wielkopolskim. W poznańskim szpitalu zmarł 67-latek, który ucierpiał w tym zdarzeniu. Jego stan od początku był bardzo ciężki.

Tragiczna noc w Ostrowie Wielkopolskim. W jednej z kamienic przy ul. Limanowskiego doszło do wybuchu gazu. Do szpitala trafiło 4-miesięczne niemowlę i 67-letni lokator budynku. Mężczyzna ma oparzenia większości powierzchni ciała, śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego jest transportowany do specjalistycznej placówki w Poznaniu.

W ciężkim stanie trafił do szpitala 27-latek – ofiara eksplozji w Zborowie w gminie Żelazków. W jego domu saperzy zabezpieczyli szereg różnych substancji.

Gmina Przygodzice sprawdzi wydajność hydrantów pod względem ochrony przeciwpożarowej. Dzięki temu powstanie też szczegółowa mapa ich lokalizacji, która pozwoli strażakom na szybsze rozpoczęcie akcji gaśniczych. Na terenie gminy jest około 400 takich urządzeń.

- Wspomnienie wybuchu, strachu, płomieni ciągle wraca – mówią mieszkańcy „strefy zero” w Jankowie Przygodzkim. Dokładnie 3 lata temu - 14 listopada 2013 r. niewielką miejscowością w powiecie ostrowskim wstrząsnęła potężna eksplozja, a domy zajęły się ogniem. Wybuch gazu zabił dwie osoby, a kilkanaście zostało rannych i straciło dorobek życia. Ci, którzy przeżyli katastrofę porównują te sceny do piekła.

Minął już ponad miesiąc od tragicznego pożaru domu przy ulicy Chmielnej, a poszkodowani nadal nie mogą uporać się z odnowieniem choćby części budynku. Brakuje rąk do pracy. Starsza kobieta wraz z chorym synem, któremu grozi amputacja nogi, nie są w stanie sami wyremontować najważniejszych pomieszczeń. – Mieć kuchnię, pokój i łazienkę. To nasze marzenie – mówi pani Halina i prosi ludzi wrażliwych na krzywdę innych o pomoc.   

Ogień strawił niemal cały ich dobytek. Bez pomocy ludzi dobrej woli nie są w stanie wyremontować zniszczonego domu. Dokładnie tydzień temu mieszkańców budynku przy ul. Chmielnej spotkała olbrzymia tragedia. Doszło najpierw do wybuchu, najprawdopodobniej gazu, a później do pożaru. Na miejscu zginęła jedna osoba. Troje pozostałych mieszkańców ledwo uratowała się z płonącego domu. Dziś muszą zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem ponad ich siły – odnowieniem całego domu. Czy znajdą się osoby, które pomogą im w tej trudnej sytuacji? 

Na kwotę 80 tys. zł kaliska straż pożarna oszacowała straty po wczorajszym pożarze kamienicy przy ul. Chmielnej. Ogień kompletnie strawił wyposażenie warsztatu szewskiego na parterze. W wyniku pożaru na miejscu zginęła jedna osoba. Dokładne przyczyny powstania ognia wyjaśnić ma prokuratorskie śledztwo.

-Usłyszałem olbrzymi huk, później zobaczyłem płomienie i dym – mówi nam mieszkaniec ulicy Chmielnej. W poniedziałek rano w budynku wielorodzinnym doszło do zapalenia się gazu wydostającego się z nieszczelnej butli, a w następstwie tego do pożaru. W pomieszczeniu, w którym powstał pożar, znaleziono mocno zwęglone ciało. Akcja strażaków była trudna i niebezpieczna. Musieli wynieść butlę, z której uchodził gaz. W budynku butli z gazem było więcej.

O krok od rodzinnej tragedii w Pleszewie. W kotłowni domu jednorodzinnego doszło do wybuchu pieca centralnego ogrzewania. W chwili eksplozji, w tym samym pomieszczeniu znajdował się właściciel domu ze swoim dzieckiem. Na szczęście obaj nie odnieśli żadnych obrażeń.  

75-letni mężczyzna zginął w pożarze domu w Koźlątkowie w gminie Lisków, w powiecie kaliskim. Ogień pojawił się dziś w nocy, w pobliżu wersalki, najprawdopodobniej z piecyka gazowego. W akcji gaśniczej brało udział 21 strażaków. Dodatkowym zagrożeniem w czasie działań była znajdująca się w kuchni butla z gazem.

Nagromadzenie gazu ulatniającego się z nieszczelnej butli było najprawdopodobniej przyczyną wybuchu, do którego doszło dziś rano przy ul. Macedońskiej w Kaliszu. W wyniku obrażeń do szpitala trafiła kobieta. Strażacy wstępnie straty oszacowali na 35 tysięcy złotych.   

Nadal nie wiadomo, kto jest winny wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim koło Ostrowa Wielkopolskiego. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim, która czeka na kompleksową opinię biegłych. Zebrane materiały analizuje zespół z Politechniki Poznańskiej.

Temperatura po wybuchu gazociągu w Jankowie Przygodzkim (pow. ostrowski) wynosiła prawie 1000 stopni Celsjusza. Tyle ma lawa wydobywająca się z wulkanów. Dlatego asfalt w strefie zero stopił się jak śnieg na słońcu. Po blisko roku dwukilometrowy odcinek ul. Ostrowskiej – głównej arterii miejscowości – został odbudowany. Naprawa kosztowała 1,8 miliona złotych.

Po wielkim wybuchu czas na wielkie budowanie. W Jankowie Przygodzkim ruszyły prace drogowe i to w trzech miejscach równocześnie. Wcześniej, dzięki przekazanym pieniądzom od Gaz-Systemu i Urzędu Marszałkowskiego, zrobiono m.in. kanalizację pod drogami, na których kładziony jest asfalt. To nie jedyne inwestycje drogowe  w gminie w ostatnim czasie.  

Prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim maja nowe ekspertyzy. Wcześniej swoje opinie wyrazili biegli z zakresu mechanoskopii i geologii. Teraz dokumenty śledczym dostarczyli eksperci z zakresu metaloznawstwa. 

Plac rekreacyjno – sportowy powstanie w „strefie zero” w Jankowie Przygodzkim. Koncepcja urządzenia terenu już jest. Niebawem zakończą się prace przy budowie nitki gazociągu, na której w listopadzie ubiegłego roku doszło do wybuchu. 

Budowa gazociągu w Jankowie Przygodzkim będzie wznowiona. Robotnicy w miejscowości ponownie pojawią się w poniedziałek. Pozwolenie na kontynuowanie prac wydał właśnie Wojewódzki Inspektor Budowlany. 

Gaz System – firma budująca gazociąg w Jankowie Przygodzkim wykupiła wszystkie działki w strefie zero, czyli w miejscu eksplozji. We wtorek podpisano ostatnie umowy u notariusza. Prezes spółki zapewnił, że na tym pomoc się nie skończy.  

Zlekceważono procedury i zasady – tak na gorąco raport o przyczynach wybuchu w Jankowie Przygodzkim (pow. ostrowski) skomentował Jan Chadam. Według prezesa zarządu firmy Gaz System do tragedii doszło, ponieważ podwykonawcy zlekceważyli zapisy w umowach i obowiązujące standardy przy tego typu inwestycjach. Dodał też, że nad raportem nie należy dyskutować, tylko go przeanalizować i zrobić wszystko, by nie dopuścić do kolejnego takiego zdarzenia, jak to z 14 listopada 2013 roku.