Problem dotyczy czterech ulic: Zielonej, Wiśniowej, Sosnowej i częściowo Różanej, przylegających do nowo wyremontowanej ul. Kaliskiej. Mieszkańcy skarżą się, że w okresie roztopów wyjechanie z posesji i powrót do domu niekiedy graniczy z cudem. – Na nogach nie ma szans przejść, po prostu utonie się w błocie. A samochodem też nie zawsze się przejdzie – mówi nam mieszkający na jednej z ulic czytelnik portalu faktykaliskie.pl. – Nie tak dawno jedna z sąsiadek zakopała się swoim autem. Zdenerwowana stanem drogi wezwała policję i podobno radiowóz też się zakopał.
W ocenie mieszkańców winny jest wykonawca, który utwardził wspomniane drogi zbyt drobnym grysem. Ten zmieszał się z ziemią i utworzyło się błoto. – W dodatku te kamyczki z błotem oklejają nam samochody tak bardzo, że później nie idzie tego domyć. Mój mechanik powiedział mi wprost, że mam już zniszczony samochód – dodaje mężczyzna.
Tak wyglądają smaochody mieszkańców
Nie lepiej jest na posesjach, na które spływa woda z ulicy. W efekcie niektóre podwórka przypominają bagno. – Znajomi przestali już do mnie przyjeżdżać, bo ani przejechać, ani wysiąść z auta. Wielokrotnie interweniowaliśmy w tej sprawie w gminie, ale bezskutecznie. Czujemy się zupełnie bezsilni i sfrustrowani – żali się nasz rozmówca.
Suchą nogą nie da się przejść także przez podwórza
Według nich gmina nie reaguje na apele o poprawienie stanu ulic. Z prośbą o interwencję zadzwonili do naszej redakcji. Po naszym mailu do Urzędu Miejskiego Gminy Opatówek, burmistrz Sebastian Wardęcki osobiście pojechał na miejsce. Przyznaje, że mieszkańcy mają prawo być rozżaleni i zapewnia, że sytuacja ulegnie wkrótce poprawie. – Nie odbierzemy tych robót, dopóki firma tego nie poprawi. Na razie jednak nie jest to możliwe ze względu na pogodę – mówi Sebastian Wardęcki. – Wcześniej stała tam woda, ponieważ jest problem także z odwodnieniem tych dróg. Rowki odwadniające, które się tam znajdowały w niektórych miejscach zostały zasypane i woda albo stoi, albo spływa na posesje. Próbowaliśmy w jednym miejscu wjechać ciężkim sprzętem, ale zrobiliśmy jeszcze gorzej niż było. Czekaliśmy na przymrozki, żeby mógł wjechać ciężki sprzęt, ale teraz kolei ziemia jest kompletnie zmarznięta i to także uniemożliwia prace.
Na razie wykonawca zasypał największe dziury. Docelowo wspomniane ulice zostaną utwardzone. - Firma ma dowieźć grubszego tucznia tam gdzie jest to potrzebne, tam gdzie trzeba to jeszcze wykorytujemy, a przy okazji odtworzymy te rowki odwadniające. – mówi Sebastian Wardęcki. – Skończyliśmy natomiast kanalizację, praktycznie całe Szałe jest już skanalizowane, dlatego projektujemy drogi i w tym roku będziemy je wykonywać. Nie chcę deklarować które konkretnie, bo to będzie decyzja Rady, ale będziemy robić asfaltowe drogi. Jeszcze trochę cierpliwości i skończą się problemy mieszkańców – zapewnia burmistrz Opatówka.
MIK, fot. czytelnik portalu
Napisz komentarz
Komentarze