Plac zabaw przy ul. Skalmierzyckiej jest chętnie oblegany przez dzieci okolicznych mieszkańców i przyjezdnych, którzy odwiedzają Park Przyjaźni. Niestety, nie wszyscy korzystają z niego zgodnie z regulaminem. Ogrodzenie z stalowej siatki w wielu miejscach jest rozerwane. O ostre krawędzie pozostałości płotu łatwo się skaleczyć. Dach nad piaskownicą jest naderwany, a duża huśtawka stwarza poważne zagrożenie. Z jej poręczy, za które muszą się trzymać dzieci, wystają ostre druty. O nieszczęście bardzo łatwo. – Byłam tam dziś z dzieckiem i od dawna nic się tam nie zmieniło. Strach tam się bawić. Kilka razy dzwoniłam już na Straż Miejską, ale oni mówią, że nic nie mogą zrobić, że to sprawa wydziału środowiska – mówi nam rozżalona kaliszanka.
Urzędnicy przyznają, że na tym placu zabaw mają problem z dewastacją. W ubiegłym roku ogrodzenie było naprawiane już dwa razy, a jak widać, potrzebna jest kolejny remont. Płot ma być naprawiony jeszcze w kwietniu. Na resztę trzeba będzie poczekać. - Przed rozpoczęciem sezonu, w kwietniu, zlecamy przegląd placów zabaw. Po przeglądzie robimy analizę rynku, aby wyłonić wykonawcę zaleceń z protokołu – mówi nam Elżbieta Zmarzła, rzecznik prasowy kaliskiego Urzędu Miejskiego.
Zanim urzędowe postępowanie zostanie dopełnione, trzeba na siebie uważać. Szkoda, że procedury nie nadążają za realnym sezonem wiosennym, a urzędnicy na placu zabaw pojawią się długo po setkach bawiących się tam dzieci.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze