Kampania wyborcza dopiero przed nami, ale dużo nazwisk przyszłych kandydatów już znamy. Wiadomo, że o fotel prezydenta Kalisza będzie się ubiegał Dariusz Grodziński z PO, Karolina Pawliczak z SLD, kandydat PiS-u, być może będzie to Tadeusz Skarżyński, Zbigniew Maj, były Komendant Główny Policji, a teraz kandydat stowarzyszenia Tu i Teraz. Kandydować będzie oczywiście też Grzegorz Sapiński, obecny prezydent Kalisza. I pewnie kilku innych, z mniejszych organizacji albo takich, którzy o ogłoszeniu swojego startu czekają do ostatniej chwili.
Do wyborów przygotowuje się również stowarzyszenie Samorządny Kalisz. Stowarzyszenie rządziło albo współrządziło miastem w latach 2002 – 2014, a jego I wiceprezes, Janusz Pęcherz był przez te 3 kadencje prezydentem Kalisza. Na ich przegraną w wyborach w 2014 roku duży wpływ miały działania CBA w kaliskim samorządzie. Zarzuty podnoszone wtedy m.in. przez media i ówczesnego przeciwnika Pęcherza, Grzegorza Sapińskiego okazały się fikcją, ale temu drugiemu pomogły w wygranej.
Dziś Samorządny zapowiada, że ponownie stanie w walce wyborczej. Swojej strategii nie zdradza, ale zapowiada połączenie swojego 12-letniego doświadczenia z ambicjami i energią młodych działaczy, którzy przeprowadzili w organizacji zmianę pokoleniową. Od kilku miesięcy w opinii publicznej pojawia się informacja o tym, że to Janusz Pęcherz, w otoczeniu młodych kandydatów na wiceprezydentów, będzie ubiegał się o fotel prezydenta Kalisza. Były prezydent nie zaprzecza, ale też nie potwierdza tych informacji. O nazwiskach mówić nie chce, a o sytuacji, z jaką będzie się musiał zmierzyć każdy kandydat. - W obliczu tego, co dzieje się w Kaliszu i co działo się przez cztery lata, to nie nazwisko kandydata jest ważne, to czy to będzie Pęcherz, Kowalski, Iksiński, jest na drugim miejscu. Do wyborów musi stanąć, i je wygrać, osoba, która przywróci powagę Kaliszowi. Ponownie zjedna samorząd, przywróci kulturę polityczną i zgodę i przywróci kaliszanom wiarę w to, że ponownie możemy być liderem Wielkopolski. Pokaże, że stać nas na więcej niż remont kilkusetmetrowych fragmentów ulic czy drobne inwestycje przeciągające się na lata. Miastu potrzebna jest wizja, doświadczenie i plan, który określi jego byt i przyszłość na dekady, a nie na miesiące. Taki musi być prezydent, musi to rozumieć i umieć wprowadzić w życie – mówi Janusz Pęcherz.
Czy to on będzie tą osobą? Wśród członków Samorządnego Kalisza pojawia się jeszcze jeden silny kandydat. Nazwiska nie ujawniają, ale wiadomo, że to człowiek młody, bo jeszcze przed 40-tką, który po swoim zawodowym sukcesie chce wrócić do rodzinnego Kalisza i sprawdzić się w samorządzie. O swoim kandydacie, już oficjalnie, Samorządny Kalisz ma poinformować opinię publiczną w ciągu najbliższych tygodni.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze