To nie przypadek – Franek i nasz król strzelców znają się od października ubiegłego roku. Robert Lewandowski spełnił wówczas marzenie nieuleczalnie chorego chłopca i zaprosił go na trening, a później poprosił o towarzyszenie mu tuż przed meczem Polski z Czarnogórą; był to pierwszy przypadek w historii rozgrywek reprezentacji Polski, kiedy z piłkarzem na murawę wyjechało dziecko na wózku.
Niezwykłe jest jednak to, że kapitan polskiej drużyny, choć ma na głowie Mistrzostwa Świata, nie zapomina o swoim małym koledze. Za pośrednictwem stacji Polsat News przesłał mu osobiste pozdrowienia. - Cześć Franek, tu Robert. Mam nadzieję, że miewasz się bardzo dobrze i że będziesz za nas mocno trzymał kciuki. Ja cię serdecznie pozdrawiam i co, do zobaczenia, trzymaj się! – powiedział Robert Lewandowski.
Franek kciuki trzyma mocno, bo jest zapalonym kibicem piłki nożnej. I oczywiście fanem polskiej reprezentacji oraz Roberta Lewandowskiego. – Nieformalnie zamieszkał z nami Robert Lewandowski, bo wszystko, co tylko możliwe, co sygnowane Robertem Lewandowski, jest u nas w domu – śmieje się mama Franka.
Franek, podobnie jak jego idol, również ciężko trenuje. Każdego dnia, przez 2,5 godziny, przechodzi żmudną rehabilitację. 8-latek choruje na rzadką, nieuleczalną chorobę genetyczną: przeponowo-rdzeniowy zanik mięśni, który postępuje. Jednak pomimo pesymistycznych diagnoz lekarzy, którzy od początku nie dawali mu większych szans, Franek rozwija się, rośnie i uczy, poznaje języki, pasjonuje się robotyką. - Żebyś się nie poddawał, żebyś zawsze walczył – zachęca go przez telefon Robert Lewandowski. Cały materiał można obejrzeć tutaj.
MIK, fot. arch. Łączy Nas Piłka
Napisz komentarz
Komentarze