- Jestem fajterem. Dla mnie im więcej przeciwności, tym więcej siły do walki. Zawsze kieruję się zasadą: dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą – mówił dziennikarzom zaraz po nieuzyskaniu absolutorium od Rady Miasta Grzegorz Sapiński.
Media dopytywały, czy nadal podtrzymuje chęć startu w wyborach, kiedy go ogłosi i z kim do nich pójdzie. - Tak po ludzku, po tym rozporządzeniu, kuriozalnym rozporządzeniu (zmniejszającym pensje prezydentów, wójtów i burmistrzów dop. aut), ja dzisiaj będę zarabiał mniej niż dyrektor domu kultury. Czy tak powinno być w 100-tysięcznym mieście? I naprawdę w pewnym momencie człowiek mówi: dajmy sobie z tym spokój. Natomiast jest tyle osób, które do mnie przychodzą i chcą mnie wspierać w kampanii, chcą startować na radnych, że czuję się za nich odpowiedzialny. Dlatego jak z tą drużyną swoją podejmę decyzję, to wtedy oficjalnie to ogłoszę – mówi Grzegorz Sapiński.
Obecny prezydent Kalisza zapewnia, że „nie jest ograniczony barwami politycznymi” i do wyborów idzie pod własnym szyldem. - Ludzi mam cały czas za sobą, więc ja się tego nie obawiam. Ja jestem gotowy na startowanie, mój sztab jest gotowy na startowanie. Jeszcze zbieramy siły i jak będzie odpowiedni moment, to ogłoszę to – dodaje Sapiński. Konkretnych nazwisk swoich wyborczych współpracowników nie chciał zdradzać.
Prezydent dalej działa w partii Jarosława Gowina „Porozumienie”. - Mam nadzieję, że poprzez to, że mam wielu przyjaciół w partii Porozumienie będzie można przynajmniej część postulatów zrealizować z obecnym rządem – mówi Sapiński.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze