Jezdnia zapadła się przed godzina 9.00 w środę. Szeroka na 1,5 metra i głęboka na metr dziura znajduje się u zbiegu Nowego Światu z ul. Czaszkowską. Szczęście w nieszczęściu, że zapadlisko nie „pochłonęło” żadnego auta, choć od wypadku było o krok. Jak mówi nam świadek zdarzenia, tuż przed zarwaniem się asfaltu przejechały tamtędy trzy samochody, w tym bus, po czym dało się słyszeć trzaski, huk i za trzecim pojazdem doszło do zapadnięcia się ziemi.
Służby powiadomione przez świadków szybko zabezpieczyły zniszczony pas ruchu. Obecnie jest wyłączony z użytkowania, na miejscu są już przedstawiciele kaliskich wodociągów.
W ich ocenie, na skutek trwających od kilku dni ulewnych deszczy, jezdnia została podmyta na długości kilku metrów. Niezbędne będzie więc rozebranie asfaltu. W drodze są już drogowcy, ale naprawa zajmie z pewnością kilka najbliższych dni.
Do podobnego zdarzenia, praktycznie w tym samym miejscu, doszło także w ubiegłym roku. W połowie sierpnia na Nowym Świecie powstały dwie wyrwy: jedna o powierzchni około 12 metrów kwadratowych, a druga zaledwie 6 metrów dalej - w kierunku Rogatki - o powierzchni 9 metrów na 4. Obie pojawiły się na kanale deszczowym i również były wynikiem intensywnych opadów deszczu. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
MIK, fot. MS
Napisz komentarz
Komentarze