Afera z suszem jajecznym wyszła na jaw przy okazji innych przestępstw, o które oskarżony jest 58-letni przedsiębiorca z Kalisza. Ujawniono wówczas, że na terenie gminy Blizanów biznesmen wytwarza, bez odpowiedniego nadzoru służb weterynaryjno-sanitarnych, środki spożywcze oznaczone jako mieszanka piekarnicza, proszek jajowy i jaja w proszku. Działalność tę prowadził od 2008 do 2011 roku. Gdy śledczy bliżej przyjrzeli się suszowi, okazało się, że jest on zanieczyszczony bakteriologiczne i stanowi - co dziś potwierdzają - zagrożenie zdrowia i życia. - Skład lub właściwości tych produktów zostały zmienione wbrew specyfikacji, a odnoszące się do nich wyniki badań laboratoryjnych w zakresie „jakości i mikrobiologii” były sfałszowane – mówi o wynikach śledztwa Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Oskarżonemu zarzucono oszustwo na szkodę nabywców, przy czym wartość sprzedanych produktów przekraczała kwotę 20 milionów zł.
Trujący susz produkowano na terenie gminy Blizanów
Akt oskarżenia trafił właśnie do sądu. Obok kaliskiego biznesmena, na ławie oskarżonych zasiądą ponadto cztery inne osoby, w tym 42-letni wspólnik przedsiębiorcy, któremu zarzucono m.in., że „prowadząc własne przedsiębiorstwo w położonej pod Kaliszem miejscowości również wyprodukował i wprowadził do obrotu środki spożywcze w postaci jajka w proszku i jego pochodnych o wartości 1 920 000 zł, stanowiące z uwagi na ich zanieczyszczenie bakteriologiczne produkty niebezpieczne i szkodliwe”. Zarówno 42-latek, jak i pozostali oskarżeni odpowiadać będą ponadto za udział w innych przestępstwach, których dopuścił się biznesmen. A tych jest według prokuratury cała długa lista, bo prawie… 70. - Kolejny zarzut przedstawiony oskarżonemu dotyczy oszustwa związanego z oferowaniem sprzedaży mieszkań w centrum Kalisza. W zarzucie obejmującym okres od października 2009r. do września 2011r. opisano działanie na szkodę 18 osób, od których oskarżony przyjął zaliczki w łącznej kwocie ponad 2,5 miliona zł – mówi prokurator Janusz Walczak. - Zaznaczono w zarzucie, że oskarżony przyjął powyższe pieniądze, mając świadomość braku możliwości uzyskania dodatkowych środków pozwalających na dokończenie inwestycji i umożliwiających wydanie przez odpowiednią instytucję pozwolenia na użytkowanie lokali.
Ponadto 58-latek będzie odpowiadał za oszustwa i przywłaszczenia, w części w odniesieniu do mienia znacznej wartości. Chodzi m.in. o oszustwa związane z finansowaniem przez firmy leasingowe zakupu przez niego ciągów technologicznych do produkcji jajka w proszku, na łączną kwotę blisko 4 milionów zł. Jeden z zarzutów dotyczy wyłudzenia, poprzez wprowadzenie banków w błąd co do swojej kondycji finansowej, dwóch kredytów w łącznej kwocie prawie 10 milionów zł. Zarzucono mu również przywłaszczenie uzyskanych w formie leasingu trzech samochodów osobowych o łącznej wartości 800 tysięcy zł, a także oszustwa na szkodę firm wykonujących prace przy wspomnianej wcześniej modernizacji budynku mieszkalnego w Kaliszu.
Biznesmen miał faszłować wyniki badań suszu, który w rzeczywistości był niebezpieczny dla zdrowia i życia ludzi
Śledztwo trwało prawie 3 lata, ponieważ wykonywano w tym czasie szereg specjalistycznych opinii opracowanych m.in. przez biegłych z zakresu mikrobiologii i jakości produktów, badania żywności i żywienia, a także informatyki oraz kosztorysowania i wyceny majątkowej. - Akt oskarżenia liczy ponad 160 stron, a materiały sprawy zgromadzono w ponad 500 tomach akt, teczkach tematycznych i zbiorach załączników. W trakcie śledztwa na poczet grożących kar majątkowych i naprawienia szkody zabezpieczono mienie oskarżonych, w większości nieruchomości, o łącznej wartości ponad 9 milionów zł – mówi Janusz Walczak.
Aktualnie główny oskarżony w tej sprawie przebywa na wolności, za poręczeniem majątkowym, pod dozorem policji i z zakazem opuszczania kraju. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze