Bez względu na to, jakim wynikiem zakończy się starcie z ekipą z Koszalina, piłkarską jesień już teraz KKS może zaliczyć do udanych. Drużyna, którą po kilku kolejkach przejął Dariusz Marzec, potwierdziła aspiracje związane z walką o awans i na półmetku sezonu zalicza się do ścisłego grona kandydatów, którzy wiosną rywalizować będą o wejście do drugiej ligi. Trzecie miejsce, jakie kaliski zespół zajmuje obecnie, to efekt imponującej serii dziesięciu kolejnych zwycięstw. Korzystna passa przerwana została dopiero w zeszły weekend w Gdyni. W zasięgu „trójkolorowych” wciąż jest pozycja lidera. Tracą do niej zaledwie punkt. Wystarczy więc ograć ekipę Bałtyku i liczyć na pomyślne rozstrzygnięcia w innych starciach.
Koszalińska ekipa nie powinna nastręczać kaliszanom zbyt dużo kłopotów. To drużyna, która ostatni raz wygrała blisko miesiąc temu, a w trzech ostatnich potyczkach nie tylko nie zdobyła punktów, ale też nie potrafiła wzbogacić swojego konta bramkowego. Do tego kiepsko spisuje się na wyjazdach (tylko jedna wygrana). To wszystko przemawia za KKS-em, który dodatkowo zrobi wiele, aby zakończyć rundę w najlepszy możliwy sposób.
Sobotnie spotkanie rozegrane zostanie na stadionie przy ulicy Łódzkiej. Pierwszy gwizdek arbitra wybrzmi o godzinie 17:00. - Dla najmłodszych w sektorze rodzinnym czekać będzie darmowa herbata oraz atrakcje, które stają się już tradycją na domowych meczach naszego klubu. Zapraszamy! - zachęca Norbert Gałązka, rzecznik prasowy trzecioligowca z Kalisza.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze