Tam oczywiście charakterystyczny dla tej pory roku – widoczny od października do końca lutego – Orion. I on powinien być kompasem grudniowego nieba, bo właśnie w jego okolicy można znaleźć gwiazdozbiory Wielkiego Psa, Zająca, Bliźniąt i Byka. A nad tym ostatnim w czasie spaceru będzie można wypatrzyć kometę, do czego zachęca Radosław Pior z Astro Arena. - W gwiazdozbiorze Byka, bardzo niedaleko jasnej gwiazdy Aldebarana, między plejadami, gromadą otwartą plejady znajduje się w tym momencie kometa Wirtanen. Ona jest taką niezbyt jasną mgiełką, ale widoczną przez zwyczajną lornetkę, a komety kiedyś zwiastowały nieszczęście. Teraz jest zupełnie inaczej, jak ktoś zobaczy kometę to można powiedzieć, że jest obdarzony szczęściem, czego wszystkim życzę.
Radosław Pior z Astro Arena
Jest też coś dla nocnych marków, albo rannych ptaszków. W grudniu, także przed wschodem Słońca, niebo ma sporo do zaoferowania. - Świeci Wenus, najjaśniejsza w tym momencie na niebie, ale rano świeci też bardzo jasno Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego. A blisko Słońca, ale widoczny o wschodzie, jest Merkury. Piękna feeria planet o poranku – dodaje Radosław Pior.
Pod warunkiem, że pogoda będzie łaskawa. Na razie, od dłuższego czasu na niebie królują chmury, a to dla miłośników astronomicznych atrakcji największa zmora.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze