Przypomnijmy, że 20 stycznia br. policja interweniowała w domu Sylwiusza J. w związku z awanturą domową. Nietrzeźwy samorządowiec został osadzony "na dołku", a następnie usłyszał trzy zarzuty. Jeden dotyczył znieważenia strażaków PSP, a dwa znęcania się nad rodziną. Prokurator zastosował wobec wójta dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł i zakaz opuszczania kraju oraz nakazał mu opuszczenie miejsca zamieszkania. Jednak wójt Żelazkowa nie zastosował się do tego polecenia. I nadal groził najbliższym – jak nieoficjalnie wiadomo żonie - dlatego ta ponownie powiadomiła policję. – Mężczyzna, między 22 a 31 stycznia 2019 roku, groził popełnieniem przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu wobec poszkodowanej, dlatego celem zapewnienia jej bezpieczeństwa i mając na uwadze, że mężczyzna nie respektował decyzji, w ramach której były zastosowane środki o charakterze nieizolacyjnym wobec niego, prokurator uzupełnił mu zarzut i skierował wniosek o tymczasowy areszt dla 60-latka - mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Wójt został przesłuchany. Nie przyznał się do winy i nie chciał składać wyjaśnień. Sąd we wtorek, 5 lutego rozpatrzy wniosek prokuratury. Wójtowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Własne postępowanie prowadzi także kaliska policja. Tydzień przed pierwszym zatrzymaniem przyjechała na jego wezwanie do rzekomej kolizji drogowej. Wójt twierdził wówczas, że kierowca uszkodził mu autem płot. Tak w istocie było, ale kilka dni wcześniej i kolizja ta była już obsługiwana przez funkcjonariuszy drogówki. Dlatego przeciwko mężczyźnie prowadzone są czynności w związku ze wszczęciem fałszywego alarmu.
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze