W ostatnim meczu w fazie zasadniczej kaliszanki dzielnie stawiły czoła ligowemu potentatowi, jakim jest ekipa Budowlanych Łódź. W hali Arena miejscowe wygrały pierwsze dwa sety i choć w trzech kolejnych górą były rywalki, to i tak występ drużyny znad Prosny należy ocenić pozytywnie. – Od początku weszłyśmy w ten mecz z zamiarem jego wygrania. Wiedziałyśmy, że potrzebujemy jednego seta, żeby zająć ósme miejsce i móc walczyć o siódme. Robiłyśmy więc wszystko, żeby po prostu wygrać choćby tę jedną partię. Cieszymy się, że dołożyłyśmy nieco więcej i zdobyłyśmy punkt. Szkoda, że rywalki odpaliły w trzecim secie. Później nie dały nam dojść do głosu – ocenia Klaudia Kulig.
Część zasadniczą tego sezonu LSK kaliska drużyna zakończyła na ósmym miejscu z dorobkiem 23 punktów. Znakomitą większość, bo aż 18 oczek, zdobyła w drugiej rundzie. – Najważniejsze, że po tym falstarcie na początku ligi z ostatniego miejsca wskoczyłyśmy na ósme. Trochę szkoda tej pierwszej rundy, bo gdyby udało się wtedy zdobyć więcej punktów to myślę, że spokojnie mogłybyśmy grać w play-off’ach – uważa libero kaliskiego beniaminka.
Dla kaliszanek to nie koniec sezonu, bo jeszcze czeka je walka o siódme miejsce. W rywalizacji do dwóch zwycięstw zmierzą się z Radomką Radom. – W pierwszej rundzie przegrałyśmy w Radomiu, za to w rewanżu u nas już pewnie wygrałyśmy. Czeka nas zacięta walka, więc myślę, że będzie ciekawie. Na pewno powalczymy o to siódme miejsce – zapewnia Klaudia Kulig.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze