W 2012 roku – to ostatnie dane Urzędu Statystycznego w Kaliszu – choroby układu krążenia były przyczyną 484 zgonów. Dla porównania w roku 2002 zmarło z tego powodu 513 kaliszan. Równie groźne okazują się dla mieszkańców choroby nowotworowe. I to bez względu na upływa czasu i stan zaawansowania medycyny; śmiertelne żniwno, jakie zebrały dekadę temu to 310 osób, a 2 lata temu niewiele mniej, bo 295 ludzkich istnień.
O ponad 100 procent wzrosła natomiast śmiertelność, której przyczyny Urząd Statyczny określa jako „objawy, cechy chorobowe oraz nieprawidłowe wyniki badań klinicznych, laboratoryjnych gdzie indziej niesklasyfikowane”, czyli starość czy niedokładnie określone lub nieznane przyczyny umieralności. Podczas gdy w 2002 roku zakwalifikowano w ten sposób 60 zgonów kaliszn, w 2012 r. już 134. Coraz częściej mieszkańców naszego miasta zabijają również choroby układu oddechowego - z 37 przypadków w roku 2002 do 61 w 2012. Zdecydowanie więcej zgonów wywołują choroby układu nerwowego (8 przypadków w roku 2002 i już 30 w 2012).
W porównywanym okresie po 72 kaliszan straciło życie z powodu przyczyn zewnętrznych, a około 50 umierało w danym roku z powodu chorób układu trawiennego. Niewiele mniej zgonów wywołanych zostało przez zaburzenia wydzielania wewnętrznego, stanu odżywiania i przemiany metabolicznej. Ponadto odnotowano odpowiednio 2 (w 2002 r.) i 3 (w 2012) przypadki śmierci wywołanej przez choroby zakaźne i pasożytnicze. Żyjemy za to dłużej: w 2002 r. średnia wieku dla mężczyzn wynosiła 69,9 roku, a dekadę później już 72,5 roku, natomiast w przypadku kaliszanek wzrosła z 77,9 do 80,4 roku. Oby równie długo dopisywało nam zdrowie…
MIK, fot. arch., dane: Urząd Statystyczny w Kaliszu
Napisz komentarz
Komentarze