MKS był faworytem środowego starcia i nie zawiódł. Odniósł szóste zwycięstwo w siódmym meczu fazy spadkowej PGNiG Superligi, w której wiedzie prym od samego początku. Podopieczni Patrika Liljestranda mają już na koncie 18 punktów i tylko jakiś wyjątkowy kataklizm mógłby sprawić, że nie utrzymają się w gronie ekstraklasowiczów. Do rozegrania pozostały już bowiem tylko trzy kolejki, więc każda z ekip może jeszcze dopisać maksymalnie dziewięć punktów. A tyle właśnie dzieli kaliską drużynę od piątej Arki Gdynia.
Na parkiecie w Mielcu kluczowe dla losów spotkania wydarzenia rozegrały się pod koniec pierwszej połowy. Jeszcze w 17. minucie gospodarze prowadzili 7:5, ale przez dziewięć kolejnych minut rzucili tylko jednego gola, podczas gdy kaliszanie aż siedem. Solidną już przewagę przyjezdni powiększyli na początku drugiej części, odskakując wówczas rywalom na 19:11. Teoretycznie mogli więc kontrolować boiskowe wydarzenia, choć wysokie prowadzenie nieco ich uśpiło, bo między 40. a 52. minutą ani razu nie umieścili piłki w sieci. Stal doszła wtedy kaliszan na trzy bramki (21:18), jednak nic więcej nie wskórała, a MKS zwyciężył pewnie, 29:23.
W środę bezbłędny z linii siódmego metra był Michał Drej, zdobywca łącznie siedmiu bramek. Żadnego z trzech karnych nie wykorzystali natomiast mielczanie. Wszystkie próby zatrzymał Łukasz Zakreta, który bronił na rewelacyjnym poziomie 48 procent. Kolejny mecz kaliszanie rozegrają w czwartek, 16 maja. Tego dnia podejmą w Arenie ekipę Zagłębia Lubin.
Michał Sobczak
***
SPR Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 23:29 (10:15)
Stal: Andelić, Wiśniewski – Krępa 5, Valyntsau 4, Krupa 3, Rutkowski 3, Kornecki 2, Wilk 2, Grzegorek 1, Mochocki 1, Dutka, Krajewski, Rusin, Skuciński.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 0/3.
MKS: Zakreta, Potocki – Drej 7, Kniaziew 5, Szpera 5, Wojdak 3, Bałwas 2, Czerwiński 2, Krycki 2, Pilitowski 2, Bożek 1, Grozdek, Kwiatkowski, Misiejuk.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 4/4.
Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Kraków)
Widzów: 250
Napisz komentarz
Komentarze