Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie prawo startu w PGNiG Superlidze w przyszłym sezonie. Środowy mecz miał jednak wymiar prestiżowy, bo od jego wyniku zależało to, który z zespołów zakończy obecną kampanię na pierwszej lokacie w grupie ekip walczących o utrzymanie. Z tego też względu kibice w Arenie mogli zobaczyć na zakończenie rozgrywek kawałek poważnego grania.
W początkowych fragmentach zarówno kaliszanie, jak i szczecinianie mieli kłopoty ze skutecznością, co być może wynikało ze stawki pojedynku, ale też z uważnej gry w obronie. Do 6. minuty obie drużyny rzuciły w sumie tylko dwie bramki.
Pod dyktando miejscowych toczył się ostatni kwadrans pierwszej połowy. Ważnym momentem było wykorzystanie przez nich gry w przewadze. Po zagraniach na koło do Macieja Pilitowskiego gospodarze odskoczyli Portowcom na 11:5. Kaliszanom wychodziło wtedy niemal wszystko. Nawet rzuty z własnej połowy, a takowym, równo z syreną, popisał się Zbigniew Kwiatkowski (13:9).
Wypracowanie kilkubramkowego prowadzenia okazało się kluczowe. Pozwoliło ono kaliskim szczypiornistom umiejętnie sterować grą w drugiej połowie i trzymać przeciwnika na dystansie. Goście mieli wprawdzie parę okazji do tego, aby złapać kontakt z gospodarzami, ale albo notowali straty, albo na wysokości zadania stawał Łukasz Zakreta, a w końcówce Błażej Potocki, który obronił rzut karny.
W 57. minucie MKS prowadził 25:21. Wtedy przyjezdni raz jeszcze spróbowali odrobić straty. Po trafieniach Dmytro Horihy (w całym spotkaniu rzucił dziewięć goli) i Dawida Fedeńczaka na 20 sekund przed końcem było już tylko 25:24. Gospodarzom nie mogła jednak stać się krzywda, bo mieli piłkę i dotrwali z nią do ostatniej syreny.
Podopieczni Patrika Liljestranda wygrali rywalizację w fazie spadkowej PGNiG Superligi. W dziesięciu meczach zgromadzili 24 punkty, wyprzedzając drugą Pogoń o pięć oczek. W całych rozgrywkach sklasyfikowani zostali na dziewiątym miejscu, wyżej więc niż po fazie zasadniczej. Ekstraklasę opuści natomiast Arka Gdynia, a w barażach o utrzymanie zagra Stal Mielec.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – Sandra Spa Pogoń Szczecin 25:24 (13:9)
MKS: Zakreta, Potocki – Kniaziew 7, Pilitowski 5, Krycki 4, Bałwas 3, Szpera 3, Bożek 1, Kwiatkowski 1, Wojdak 1, Piotr Adamczak, Czerwiński, Drej.
Kary: 6. min. Rzuty karne: 0/1.
Pogoń: Zapora, Gawryś, Bartosik – Horiha 9, Fedeńczak 5, Krysiak 3, Matuszak 3, Rybski 3, Wąsowski 1, Biernacki, Krupa.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 2/4.
Sędziowali: Dariusz Mroczkowski i Jakub Mroczkowski (Sierpc)
Widzów: 1800
Napisz komentarz
Komentarze