Inwestycja tak potężna jak obwodnica miasta to rzecz, której żaden samorząd nie jest w stanie udźwignąć bez wsparcia rządu. Tak też wygląda w przypadku Kalisza. Obietnice składane były wielokrotnie, i za rządów PO – PSL i za rządów PiS, obecnych i tych z lat 2005 - 2007. Pewne przygotowania zostały poczynione, obwodnica w linii drogi krajowej nr 25 ma nawet potoczną nazwę, przyjętą wśród polityków PO, ale według ostatnich informacji, jeśli miałaby powstać, to prace mogą rozpocząć się nie wcześniej niż w 2023 roku. W tej sprawie prezydent Kalisza Krystian Kinastowski na początku swojej kadencji spotykał się z wszystkimi parlamentarzystami z naszego okręgu.
Wczoraj na konwencji programowej PiS w Lublinie padły liczne obietnice ze strony rządzącej. Kaliszan powinien najbardziej zainteresować tzw. Fundusz Stu Obwodnic. – Mamy w planie mnóstwo obwodnic – powiedział wczoraj premier Mateusz Morawiecki.
A jeśli jest ich mnóstwo, to może dla nas znajdzie się ta jedna. Premier wymieniał kilka przykładów miast, które na taką obwodnicę czekają. Mówił o Bydgoszczy, Olsztynie, Pile i niewielkiej, bo 6 tysięcznej Przysusze.
Fundusz ma być gwarantem budowy obwodnic w miastach, które tego najbardziej potrzebują, a jego realizacja, jak można było zrozumieć premiera, przypadnie na lata 2020 – 2024.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze