W „Pakcie dla kobiet” zawarto 10 postulatów. Najważniejszy to opieka medyczna – od bezpłatnego ginekologa, antykoncepcji i in vitro po możliwość przerywania ciąży do 12. tygodnia, edukację związaną ze zdrowiem, ale też pomoc w wychowywaniu dzieci – bezpłatne żłobki, ściągalność alimentów i ochrona przed domowymi sadystami. - Bezpieczeństwo dla wszystkich Polek - mówi Beata Błażejczyk-Kleczewska, kandydatka partii Razem do Sejmu z list Lewicy. – Tak, byśmy nie musiały się bać. Żebyśmy mogły spokojnie planować nasze życie i żebyśmy miały gwarancję tego, że państwo zawsze stanie po naszej stronie. To co jest w tym pakcie jest standardem w krajach europejskich i najwyższy czas, by ten standard europejski wprowadzić również w Polsce.
A do tego większy udział kobiet w życiu społecznym – także politycznym. I gwarancja takie samego wynagradzania i drogi awansu jak w przypadku mężczyzn. - Rzeczywistość pokazuje, że dysproporcje w tych dziedzinach w Polsce są ogromne, a często kobieta, która angażuje się w dodatkowe zadania jest dla pracodawcy obciążeniem. Pracodawca kiedy widzi, że kobieta jest przewodniczącą związków i zaczyna działać w ramach związkowych automatycznie zmienia front, kierunek. Zmienia się podejście do takiej osoby - opisuje swoje doświadczenia Aneta Joachimkowska, przewodnicząca Rady Powiatowej OPZZ. - I odczuwa się to na linii płacowej, gdzie kobiety otrzymują niższe wynagrodzenie. Kobiety pracują, ale nie są brane pod uwagę np. przy odznaczeniach, awansach, nagrodach.
Pakt podpisany przez trzy partie: SLD, Razem i Wiosnę ma dać gwarancję, że jeśli Lewica dostanie się do parlamentu i będzie miała z kim pracować dla dobra kobiet, to te 10 punktów będzie sukcesywnie wcielać w życie. - Zapewniam, że jeśli chodzi o tę naszą trójkę to ona się w parlamencie nie zmieni. Będziemy współpracować, by zrealizować te punkty. Natomiast jeśli chodzi o sam pakt zostało miejsce na dole - zachęca Karolina Pawliczak, kandydatka SLD do Sejmu z list Lewicy. - I ono jest po to, by Koalicja Obywatelska bądź PSL jeszcze się tutaj podpisały, otwieramy się na nich. Chcemy ich zaprosić do współpracy, bo myślę, że tylko z tego może wyjść coś dobrego, a przecież sprawa kobiet powinna być poza polityką, pozapartyjna. Są pewne sprawy, nad którymi można usiąść i trochę odsunąć mimo wszystko kwestie polityki
„Pakt dla kobiet” Lewica podpisała tydzień temu, w trakcie konwencji wyborczej.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze