Ślub na łonie natury, w romantycznej scenerii od nowego roku będzie w zasięgu nowożeńców. Pary będą mogły zawrzeć związek małżeński poza USC, jednak w miejscu "gwarantującym zachowanie powagi i doniosłości ceremonii" oraz bezpieczeństwo wszystkich uczestników. Do tej pory urzędnicy na ślub poza lokalem USC godzili się rzadko i w wyjątkowych sytuacjach. Obecne prawo ściśle reguluje takie przypadki, gdy np. jedno z przyszłych małżonków przebywa w zakładzie karnym lub szpitalu.
Przyszli państwo młodzi już cieszą się na myśl o zmianie przepisów, ale muszą wiedzieć, że taka przyjemność kosztuje. Za ślub poza USC trzeba będzie zapłacić urzędowi około 1000 złotych urzędowi. Standardowy to niespełna 90 złotych. - Ja do tej pory spotkałam się z jedną tylko taką prośbą, gdzie młodzi początkowo chcieli, żeby ślubu udzielić im na działce. Później okazało się, że jednak nie dotyczyłoby to Kalisza, tylko Szałego, a to już nie nasz teren – mówi Ewa Korach (na zdj.), naczelnik Urzędu Stanu Cywilnego w Kaliszu.
Druga rewolucyjna zmiana – mniej „widowiskowa”, ale za to ważna dla nas wszystkich - związana jest z cyfryzacją Urzędów Stanu Cywilnego. Wszystkie akty mają być rejestrowane w nowej, centralnej, teleinformatycznej bazie danych. Dzięki temu odpisy aktów np. urodzenia, które obecnie musimy pobierać w macierzystej placówce, otrzymamy na terenie całego kraju lub w formie elektronicznej. Ale zanim to się stanie i interesenci, i urzędy przejdą prawdziwą gehennę. - Będzie to na pewno pracochłonne, bo przykładowo w Kaliszu na 390 tysięcy aktów, mamy cyfrowo wprowadzonych 250 tysięcy. 1 stycznia przyszłego roku cała ta baza zniknie i zaczniemy od pustki systemie. Będziemy tę bazę tworzyć od nowa – tłumaczy Ewa Korach. Tak więc na początku, dopóki nasze dane nie zostaną wprowadzone, na wydanie dokumentów trzeba będzie czekać do 7 dni.
Agnieszka Gierz, RED, fot. AG
Napisz komentarz
Komentarze