Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 22 sierpnia br. w Borkowie Starym w gminie Żelazków. W godzinach wieczornych 2,5-letni chłopiec wpadł do przydomowej studni. Zanim udało się go wyciągnąć, mógł przebywać pod wodą nawet 10 minut.
Dziecko było nieprzytomne. Najpierw 2,5-latka reanimowali strażacy, później ekipa pogotowia ratunkowego. Kiedy po pół godzinie udało się przywrócić u chłopca czynności życiowe przewieziono go do Ostrowa Wielkopolskiego. Lekarze oceniali jego stan jako „bardzo ciężki, krytyczny”.
W wyniku powikłań po niedotlenieniu w pierwszych dniach września chłopiec zmarł. Prokuratura postawiła ojcu dziecka zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz nieudzielenia pomocy w niebezpieczeństwie. – (…) Nie zabezpieczył otworu do wydłubanej wcześniej przez siebie studni, w wyniku czego to dziecko do niej wpadło i pozostawało w niej przez około 10 minut pod lustrem wody, co w efekcie skutkowało jego śmiercią – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Czyn ten jest zagrożony karą do 5 lat więzienia. Postępowanie jest kontynuowane, a prokuratura zleciła dalsze czynności, więc klasyfikacja czynu może ulec jeszcze zmianie.
AW, MIK, fot. arch. Kalisz112
Napisz komentarz
Komentarze