Przebieg zdarzenia, do którego doszło w maju tego roku pod Ostrzeszowem, przeanalizowali biegli od rekonstrukcji wypadków drogowych. Według nich, gdyby 22-latek jechał przepisowo, miałby szansę wyhamować w momencie, gdy na jezdni pojawił się pieszy. Ten krajówkę chciał pokonać w miejscu niedozwolonym, więc jest współwinny wypadkowi. Jednak zarzuty usłyszał tylko kierowca, bo pieszy spotkania z rozpędzonym autem nie przeżył.
Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie zakończyła właśnie śledztwo w tej sprawie i skierowała akt oskarżenia do miejscowego sądu. – Mieszkańcowi Ostrzeszowa zarzucono, że umyślnie naruszył zasady ruchu drogowego, przyczyniając się do zaistnienia wypadku drogowego – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Mężczyzna jechał od strony Kępna w kierunku Ostrzeszowa. Jak wynika z ustaleń, nienależycie obserwował przedpole jazdy oraz poruszał się z prędkością znacznie większą niż administracyjnie dopuszczalna na tym odcinku drogi, w wyniku czego doprowadził do potrącenia pieszego, który przechodził z prawej na lewą stronę jezdni, wskutek czego pieszy doznał obrażeń ciała, a te skutkowały rozległym urazem wielonarządowym i doprowadziły do nagłej i gwałtownej śmierci w miejscu zdarzenia.
Także bezpośredni świadek zdarzenia, którego 22-latek wyprzedził, potwierdził, że mieszkaniec Ostrzeszowa jechał bardzo szybko. Prędkość, którą rozwinął wynosiła 180 km/h, podczas gdy dozwolona na tym odcinku wynosi 70 km/h.
Sam oskarżony twierdził, że było to maksymalnie 120 km/h. Przyznał się do zarzucanych mu czynów.
22-latkowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze