Rocznie w kaliskiej fabryce firmy Schimmel ze 130-letnią tradycją produkuje się setki fortepianów i pianin, które trafiają na polski i międzynarodowy rynek. W Kaliszu Schimmel działa od nieco ponad dekady, ale znawcom dobrych instrumentów muzycznych ta marka znana jest od długich lat. Schimmel to uznany niemiecki producent fortepianów i firma rodzinna od czterech pokoleń.- Produkujemy w tym roku łącznie 600 pianin i 140 fortepianów. W przyszłym roku zakładamy produkcję rzędu 900 pianin i 200 fortepianów – mówi Paweł Szymkowiak, dyrektor generalny Schimmel Pianos w Kaliszu.
Paweł Szymkowiak, dyrektor generalny Schimmel Pianos w Kaliszu
Kaliski oddział Schimmela zatrudnia 85 pracowników. Wybór miasta był oczywisty – za stworzeniem fabryki właśnie tutaj przemawiała wieloletnia tradycja produkcji instrumentów nad Prosną. Wśród pracowników kaliskiego Schimmela jest też wielu związanych wcześniej z nieistniejącą już Fabryką Fortepianów i Pianin „Calisia”. Wśród nich Jerzy Adamczyk, który przez 25 lat w „Calisii” przechodził wszystkie szczeble, a w Schimmelu jako główny kontroler jakości sprawdza, czy świeżo wyprodukowane fortepiany nie tylko wyglądają, ale przede wszystkim brzmią jak należy. - Muszę „przegrać”, w ten sposób można ocenić technicznie każdy instrument i akustycznie, pod względem intonacyjnym i strojenia – mówi Jerzy Adamczyk, główny kontroler jakości Schimmel Pianos. - Do takich testów nie muszą być jakieś wybitne utwory, raczej w tempie wolniejszym, bo trzeba wysłuchiwać dudnienia i barwy dźwięku.
Jerzy Adamczyk jest też absolwentem kaliskiego Technikum Budowy Fortepianów. Schimmel z TBF-em podpisał umowę, w ramach której uczniowie technikum odbywają tutaj praktyki zawodowe. Dwa lata temu Marcin Wojtas jako najlepszy absolwent szkoły został przez Schimmela nagrodzony propozycją pracy i pracuje tu do dziś. – Przez ten okres przechodziłem przez kilka działów. Obecnie pracuję na stanowisku korektora i zajmuję się regulacją mechanizmów. Przez cały okres nauki myślałem o tym, żeby pracować w zawodzie – przyznaje Marcin Wojtas.
Marcin Wojtas dostał pracę w Schimmelu za świetne wyniki w szkole
Kupując nowy instrument, trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu od 20 tysięcy za pianino do 70 tysięcy za fortepian. A to tylko dolna półka, bo prawdziwe cacka koncertowe kosztują tyle, co limuzyna – około 400 tysięcy. Nic w tym dziwnego, bo każdy element to ręczna robota. Stroiciele, korektorzy, lakiernicy – wszyscy swój czas poświęcają na jak najlepsze przygotowanie instrumentu. Inni nadają nowe życie starym i zapomnianym fortepianom. Odnowienie instrumentu zajmuje od trzech do nawet dziewięciu miesięcy, w zależności od stopnia zaawansowania napraw. Zniszczone instrumenty do Kalisza spływają z całego świata i stąd też trafiają do miłośników muzyki nie tylko z Polski.
Mirosława Zybura, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze