Wszystkie czekały na kredyt. Jednak żeby go otrzymać – jak myślały w swej naiwności – musiały wpłacić tzw. kwotę przygotowawczą. Kiedy ta trafiła na konto Natalii Z., potencjalny kredytobiorca przestawał spełniać warunki umożliwiające przyznanie mu pożyczki, a wpłata znikała. Biznes kręcił się dobrze. Oczywiście do czasu. Poszkodowanych przybywało, a razem z nimi zeznań, które zapełniały kolejne tomy akt prokuratorskich. - Sprawa jest tak obszerna, że akta zajmują cały gabinet sędziego - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu, Edyta Janiszewska.
Chociaż Natalia Z. jest mieszkanką powiatu kaliskiego to sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Poszkodowani, którzy według śledczych stracili dwa miliony złotych, pochodzą z całej Polski.
AW, zdjęcie autor
Napisz komentarz
Komentarze