Interes dopiero się rozkręcał. Pierwsze środki chemiczne trafiły do Polski z Holandii w 2017 roku. Wszystkie przychodziły w przesyłkach kurierskich. – Były to środków chemiczne, które w części stanowiły nowe substancje do produkcji narkotyków. Mężczyźni zamawiali też kapsułki żelowe i inne substancje spożywcze, które miały służyć do tworzenia dopalaczy z wykorzystaniem środków chemicznych sprowadzanych z Holandii – wyjaśnia Cecylia Majchrzak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Według powołanego w tej sprawie biegłego zabezpieczone środki były wykorzystywane do produkcji dopalaczy i stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia.
Według ustaleń śledczych mężczyźni– dwaj z Kalisza oraz dwaj z województwa podkarpackiego - sprowadzili w ciągu kilku miesięcy ponad 40 kilogramów substancji potrzebnych do wytworzenia dopalaczy o czarnorynkowej wartości 1,5 miliona złotych. W trakcie śledztwa zabezpieczono tylko część narkotyków. Według prokuratury zanim dilerzy wpadli, zdążyli już wprowadzić na rynek pewne ilości wyprodukowanych przez siebie dopalaczy.
Aresztowani mają od 30 do 40 lat. Według ustaleń byli powiązani z większą grupą przestępczą z Warszawy, zajmującą się podobnym procederem.
Całej czwórce grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. Telewizja Kalisz, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze