Tego dnia w powiecie pleszewskim strażacy interweniowali w sumie cztery razy: w Kajewie, Grodzisku, Zawidowicach oraz samym Pleszewie. Seria pożarów rozpoczęła się o 13.00. Gdy strażacy dojeżdżali na miejsce, pożary były już tak rozwinięte, że ratownicy mogli skupić się jedynie na obronie sąsiednich obiektów.
Wiele wskazywało na podpalenia, dlatego sprawą natychmiast zajęła się policja. - Policjanci na podstawie dokonanych ustaleń oraz posiadanego własnego rozpoznania wytypowali osobę, która mogła mieć związek z tymi zdarzeniami. Już po dwóch godzinach od zgłoszenia, mundurowi namierzyli 26-letniego mieszkańca gminy Gołuchów. Do jego zatrzymania doszło w pobliżu miejsca zamieszkania mężczyzny - asp. Monika Kołaska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Mężczyzna kierował motocyklem. Był pijany – badanie wykazało u niego 2 promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty wzniecenia trzech pożarów (z wyjątkiem tego w Pleszewie), w wyniku których spłonęło około 650 balotów słomy o wartości 25 tysięcy złotych. - Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak ustalono, pomiędzy miejscowościami, w których podkładał ogień, poruszał się volkswagenem, a po podpaleniu, przez kilkanaście minut obserwował pracę strażaków. Podpalacz nie był jednak w stanie wyjaśnić policjantom, dlaczego to zrobił - dodaje asp. Monika Kołaska.
26-latkowi grozi do 5 lat więzienia. Odpowie także za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
MIK, fot. PSP Pleszew
Napisz komentarz
Komentarze