Jeszcze ich nie ma, ale emocje rosną z każdą kolejną informacją o pojawieniu się bocianów w naszym kraju. W województwie łódzkim, jak donoszą internauci, pierwszy widziany był już w styczniu. Pierwszego na Suwalszczyźnie zauważono 25 lutego. Dlatego fani przygodzickich bocianów coraz częściej zaglądają na stronę, na której dzięki kamerom zamontowanym przy tamtejszym urzędzie, można obserwować ptaki żyjące w gnieździe na kominie nieczynnej kotłowni.
Na razie jednak można zauważyć tam kawki, które podkradają gałęzie z misternej konstrukcji. - Ptaki te zagnieździły się na tym samym kominie i pod nieobecność bocianów, demolują im lokum - mówi Paweł Dolata z Wielkopolskiego Towarzystwa Przyrodniczo-Krajoznawczego. - I to one teraz są bohaterami ptasiego show w przygodzickiej kamerze.
Bez obaw. Bociany, zanim rozgoszczą się w gnieździe, sprawdzą konstrukcje i uzupełnią budulec, tak by ich potomstwo w okresie dorastania i stawiania pierwszych kroków było bezpieczne. Z wyliczeń wynika, że pierwszy bocian zwiadowca powinien wylądować w Przygodzicach w połowie marca. Wszystko przez ciepłą zimę, która przyspieszyła wegetację, ale też sprawiła, że nieco szybciej aktywne zaczęły być też zwierzęta.
W ubiegłym roku Dziedzic zameldował się 25 marca o 17.14. Przygoda zaledwie 7 minut później – i był to rekordowo krótki czas oczekiwania na partnerkę. Para doczekała się czwórki potomstwa.
W tym roku projekt obserwacji bocianów obchodzi mały jubileusz. Pierwszy raz kamery zostały uruchomione 15 lat temu. Przez ten czas Przygodę i Dziedzica podglądało i zgłębiało sekrety ptasiego życia, kilka milionów ludzi z ponad 200 krajów świata.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze