Według ustaleń, opartych na opiniach dwóch biegłych, wykonanie szczegółowej diagnostyki między 28. a 32. tygodniem ciąży, którą lekarz prowadził pozwoliłoby wykryć wadę płodu. I co ważne zlecić dalsze rozszerzone badania i zaplanować poród w szpitalu o wyższej referencyjności. Jednak takich działań zabrakło. - Biegli stwierdzili, że postępowanie lekarza nie wypełniało zasad i zaleceń wynikających z obowiązujących go standardów – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Biegli wskazali, że stwierdzenie wady rozwojowej w okolicy 30. tygodnia stwarzało możliwość zlecenia poszerzonej diagnostyki w ośrodku o wyższej referencyjności, a następnie zaplanowanie w nim porodu wraz z natychmiastową pomocą operacyjną noworodka.
Dziecko przyszło na świat w 2016 roku. Obecnie 51-letni ginekolog nie przyznaje się do winy. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze