Pierwsze przykazanie w walce z koronawirusem brzmiało: myjcie ręce. Nie oszukujmy się, wiele osób ma z tym problem. Zapomina, że należy to robić po każdej czynności - powrocie do domu, podróży komunikacją publiczną, zrobieniu zakupów, tym bardziej kiedy mamy kontakt z pieniędzmi, przed gotowaniem, jedzeniem. Niektórzy zapominają o umyciu rąk nawet po skorzystaniu z toalety.
Pojawienie się niewidocznego, ale groźnego wirusa sprawiło, że osoby, które o higienę dbały robią to intensywniej, a pozostałe przeprosiły mydło i wodę, a przy okazji wirusolodzy radzą też, by częściej sprzątać domy i miejsca pracy – też dla bezpieczeństwa, ale według terapeutów takie porządki to dobra rzecz na rutynę w kwarantannie i pomoc w radzeniu sobie z izolacją. W czystych przestrzeniach jest nam zwyczajnie lepiej, a sprzątając zdarza się, że odnajdujemy coś, co przepadło lata temu, stare zdjęcia, czy pamiątki. Może znajdziemy nowe hobby i np. zrobimy remont, stworzymy zielony zakątek w domu czy odnowimy stary mebel. I żeby było ciekawiej to na temat konieczności sprzątania powstały nawet książki, ale nie trzeba ich kupować. Wystarczy ścierka, samodzielnie zrobiony detergent i odkurzacz. Chyba, że ktoś potrzebuje bodźca to podpowiemy, że porządek wokół zaleca wschodnia sztuka feng shui, której celem jest wprowadzenie harmonii w naszym życiu. A tej nigdy za wiele.
A skoro sprzątamy świat wokół siebie, bo to może uratować nas przed niebezpiecznym wirusem to ekolodzy przypominają, że przed chorobami chroni nas też przyroda, ale ona także potrzebuje porządku. I o tym przez lata zapomnieliśmy, bo każdy z nas dokłada cegiełkę do zanieczyszczenia środowiska. I też każdy z nas może dać tyle samo dobrego – a potrzeba niewiele, by zadbać o planetę Ziemię.
Zwolennicy filozofii zero waste podpowiadają, że kwarantanna to doskonały moment by zauważyć, o ile mniej rzeczy potrzebujemy. I okazuje się, że bez wielu „niezbędników” kupowanych tylko dlatego, że sklepy stały otworem żyje nam się całkiem dobrze. A to znaczy, że wyprodukujemy mniej śmieci i być może dopadnie nas refleksja, że warto otaczać się rzeczami wielokrotnego użytku – wiele razy już proponowaliśmy np. samodzielnie szyte materiałowe torby na warzywa czy owoce, które sprawdzają się lepiej niż foliowe. A teraz wielu z nas zaczęło szyć maseczki, więc uszycie torby tym bardziej nie stanowi problemu. I jest mile widziane, bo w trosce o bezpieczeństwo używamy sporo lateksowych rękawic, więc zastępując foliówki torbami np. ze starych firanek, równoważymy ilość plastiku, jaka trafi na wysypiska śmieci (WIĘCEJ).
Wspomniane już zero waste to także propozycja, by w kuchni wykorzystywać maksymalnie wszystkie produkty, jakie wrzucamy do koszyka na zakupach. Tak by było jak najmniej odpadków, więc zamiast wyrzucać np. czerstwy chleb można z niego zrobić grzanki. Pomysłów na przepisy z tego, co zostanie z obiadu można szukać u babć, bo one są w tym mistrzyniami, ale też w internecie. A najlepiej zdać się na własną pomysłowość i eksperymentować (WIĘCEJ).
I co jeszcze możemy zrobić dla Ziemi, nie tylko przy okazji jej dnia? Ten obchodzimy 22 kwietnia. Skoro wiemy, że zdrowiej żyje się w czystej przestrzeni to przede wszystkim nie zaśmiecać. Dzikie wysypiska śmieci to nadal ogromny problem, więc skoro ponownie możemy wychodzić na spacery i mieliśmy chwilę czasu, by docenić, jak ogromną przyjemnością jest przebywanie na świeżym powietrzu, spacer po parku, czy wypad do lasu to warto też nie tylko produkować mniej śmieci, co robimy dzięki mniejszym zakupom, ale też je segregować i może przy okazji powrotu na łono natury od czasu do czasu na spacer wziąć worek na śmieci i pozbierać to, co zostawili inni. Pewnie od razu nasuwa się bunt „dlaczego mamy sprzątać za innych”? Bo jesteśmy mądrzejsi i wiemy, że czysty świat to świat bezpieczniejszy i zdrowszy (WIĘCEJ).
A może też warto pomyśleć o zasadzeniu jakiejś rośliny? Chociażby na parapecie. Dla powietrza i naszych małych przyjaciół (WIĘCEJ).
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze