Wieczorem miną 24 godziny od uwolnienia z drugiego stopnia rakiety Falcon 9 kolejnych 60 satelitów grupy Starlink. Poszczególne satelity, korzystając ze swoich silników, wciąż powoli oddalają się od siebie i wieczorem rozciągną się na dystansie niecałych 100 kilometrów.
Lecące w takiej formacji satelity będą tak blisko siebie, że z perspektywy Ziemi utworzą na niebie jasną, świetlistą linię. - Do tej pory obserwowaliśmy coś takiego nad Polską tylko raz i był to doprawdy oszałamiający widok – mówi Karol Wójcicki, twórca profilu „Z głową w gwiazdach”. – Dziś wieczorem czekają nas dwa takie przeloty. Pierwszy, pomiędzy 20:22 a 20:30. Nastąpi wcześnie na tle wciąż dosyć jasnego nieba. To może stanowić pewną przeszkodę w obserwacjach. W lepszej sytuacji będą mieszkańcy wschodniej Polski, gdzie w tym momencie niebo będzie dużo ciemniejsze niż u ekipy z zachodu – opowiada Karol Wójcicki. - W tych warunkach świetlista linia przeleci praktycznie przez całe niebo: pojawi się nad jasnym, zachodnim horyzontem i będzie przemieszczać się wzdłuż ekliptyki, przecinając konstelacje Byka, Bliźniąt, Raka, Lwa i Panny. Satelity wlecą w cień naszej planety kilka stopni nad wschodnim horyzontem.
Drugi przelot będzie miał miejsce między 21:56 a 22:00. - Przelot odbędzie się praktycznie w identycznych warunkach i identycznej trasie co wczorajszy lot Falcona 9. Jeśli to obserwowaliście, to doskonale wiecie, gdzie należy patrzeć – mówi twórca profilu „Z głową w gwiazdach” - Linia światła pojawi się na tle zachodzącej konstelacji Oriona, a następnie przeleci do Jednorożca gdzie po chwili zniknie.
Choć czas widoczności będzie wynosił zaledwie kilka minut, to satelity będą błyszczeć na tle ciemnego już nieba. Widok będzie obłędny. Do obserwacji tego zjawiska nie będą potrzebne żadne instrumenty optyczne, wszystko będzie dobrze widoczne zarówno z terenów wiejskich jak i z miasta.
Dzisiejsza okazja jest niepowtarzalna - jutro separacja satelitów będzie już z pewnością dużo większa.
KB, fot. „Z głową w gwiazdach” Karol Wójcicki
Napisz komentarz
Komentarze