Czyli najszybciej jak się da, chociaż wstępnie mówiło się o kwietniu. Już w marcu Urząd Marszałkowski przekazała szpitalowi przy ul. Poznańskiej pieniądze niezbędne na zakup analizatora genetycznego oraz stworzenie komory laminarnej, w której stanie aparatura i gdzie będą wykonywane badania. – Taki aparat musi być – mówi bez zastanowienia Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. – W momencie kiedy podpisaliśmy umowę minister zdrowia postanowił, że przejmuje administracyjnie cały obiekt i ustalanie kolejności powstawania poszczególnych laboratoriów. Najpierw dosprzętawia szpitale jednoimienne, a cała reszta musi czekać. Natomiast my potrzebujemy nie jeden, a dwa aparaty.
Jeden jest zamówiony, ale czas jego dostarczenia do Kalisza się wydłuża. Wszystko ze względu na niedostępność praktycznie wszystkich urządzeń medycznych, które wspomagają wykrywanie i leczenie koronawirusa. Firmy produkujące sprzęt dla szpitali mają tyle zamówień, że na dostarczenie każdego z nich czeka się miesiącami. Dodatkowym problemem w przypadku analizatora jest konieczność sprowadzania go z zagranicy. W tym przypadku Szwajcarii lub Włoch. Ten drugi kraj wybrał Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu. - To drogie sprzęty. Nie chcemy urządzenia, które będzie działało tylko dla covidu. To są analizatory genetyczne (drugi kupi Konin), które będą mogły być wykorzystywane też do innych badań opartych na analizie kodu genetycznego i będą szerzej służyć także przy innych badaniach – wyjaśnia Marzena Wodzińska, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego. – Kiedy już analizatory pojawią się z w Kaliszu oraz Koninie dyrektorzy szpitali będą pisać do NFZ o wprowadzenie tych analizatorów genetycznych na listę laboratoriów diagnostycznych, co umożliwi nam finansowanie przeprowadzania testów przez NFZ. To jest kolejny krok, który musimy poczynić. Te dwa sprzęty w pełni zabezpieczają nam potrzeby i personelu i pacjentów - mieszkańców południowej Wielkopolski.
Zakup analizatora to koszt 350 tysięcy złotych. O konieczności zakupu takie urządzenia dla południowej Wielkopolski z wojewódzkim konsultantem do spraw epidemiologii rozmawiał też dyrektor szpitala jednoimiennego w Wolicy. Marzena Wodzińska w rozmowie z nami dodała, że przy obecnej ilości zachorowań jeden wystarczy, ale jeśli kolejne takie urządzenie będzie niezbędne wtedy Samorząd Województwa Wielkopolskiego przekaże dodatkowe środki.
AW, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze