Podatek cukrowy ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2021. Nowa opłata obciąży przedsiębiorców sprzedających produkty zawierające cukier (w tym alkohol) oraz substancje aktywne. Jak uzasadniają rządzący, jest to działanie prozdrowotne (polegające na zmuszeniu producentów do ograniczenia stosowania cukru w swoich wyrobach), jednak branża jest zdania, że chodzi wyłącznie o dodatkowe wpływy do budżetu. Według nich ceny napojów słodzonych znacznie wzrosną, a sprzedaż spadnie.
"Skutki podatku cukrowego zahamują rozwój rodzimych przedsiębiorstw"
Kaliskoi biznsmen Jan Kolański jest prezesem spółki Colian, która specjalizuje się w produkcji, dystrybucji i sprzedaży artykułów spożywczych w branży cukierniczej, napojów i przypraw – m.in. znanych wafli Grześki czy napojów Hellena. To właśnie tej ostatniej gałęzi dotknie tzw. podatek cukrowy. - Sytuacja, w której znalazł się nasz kraj, wymaga odpowiedzialności i współdziałania. Pandemia i widmo kryzysu gospodarczego, jakiego dotychczas nie doświadczyliśmy, a także zdrowy rozsądek, nakazują nam współdziałać, a nie tworzyć podziały poprzez niesprawiedliwe regulacje. Walka z pandemią to nie czas na obciążanie polskich firm rodzinnych dodatkową daniną. Skutki podatku cukrowego zahamują rozwój rodzimych przedsiębiorstw i uderzą w szereg segmentów gospodarki – uzasadnia Jan Kolański.
Jak dodaje, produkcja napojów opiera się na współpracy przedstawicieli wielu branż. Wiąże ze sobą setki przedsiębiorców i tysiące pracowników produkcji, magazynierów, logistyków, dziesiątki tysięcy rolników, sadowników, plantatorów buraka cukrowego. - Danina cukrowa będzie kolejnym, obok tzw. ustawy futerkowej, ciosem wymierzonym w polskie rolnictwo. Dodatkowe opłaty uderzą boleśnie w polskie firmy, tym samym wizja wpływu znaczących kwot do budżetu z tytułu podatku cukrowego pozostanie złudzeniem. Bankructwo przedsiębiorstw, które są filarem polskiego biznesu i zapewniają byt polskim rodzinom, stanie się realne – uważa prezes firmy Colian. - Czujemy się bezradni wobec faktu, że nasz głos w tej sprawie jest pomijany i lekceważony. Szczególnie, że bieżący rok przyniósł nowe istotne okoliczności. Musimy koncentrować się na sprawach najważniejszych – zapewnieniu Polakom poczucia bezpieczeństwa i stabilnej przyszłości, w naszym przypadku chodzi o zapewnienie tysięcy miejsc pracy i ciągłości produkcji.
"Nie utrzymamy naszych biznesów"
Zdaniem biznesmena odroczenie wprowadzenia w życie ustawy cukrowej pozwoliłoby przedsiębiorcom ze spokojem przejść okres trudności gospodarczych spowodowanych pandemią, bez dodatkowych ciężarów. - W momencie, gdy rząd zapewnia dofinansowania związane z pandemią, tym bardziej logiczne wydaje się odstąpienie od wprowadzania nowego obciążenia w tym samym czasie – uważa Jan Kolańsaki. Jak dodaje okolicznością przemawiającą za tą argumentacją jest fakt, że Polacy konsumują coraz mniej cukru. W ostatnich latach, według danych GUS, spożycie tego produktu spadło aż o 11% z 47 kg rocznie w 2018 r. do 42,1 kg w 2019 r. Co więcej, w bieżącym roku znacząco zmniejszyło się spożycie napojów gazowanych (z wyłączeniem rynku Cola) aż o 11% w litrach. O 15% spadła konsumpcja napojów niegazowanych. - Z danych tych wynika, że napoje gazowane nie są głównym źródłem problemu, a zmniejszenie spożycia cukru można osiągnąć innymi metodami – niekoniecznie tak drastycznymi jak dodatkowa opłata, co też pokazują doświadczenia innych krajów. Z naszego punktu widzenia, jako przedsiębiorców, kluczowa jest przewidywalność sytuacji i stabilizacja – zwraca się w liście do premiera prezes firmy Colian. - Dziś nic w odniesieniu do nowej regulacji nie jest pewne. Nawet to, w jaki sposób opłata cukrowa będzie egzekwowana. Niewłaściwy jest pośpiech, z jakim została podjęta decyzja o wprowadzeniu nowego podatku. W procedurze legislacyjnej nie został zachowany odpowiedni okres vacatio legis, który np. w Wielkiej Brytanii trwał 24 miesiące. Odebrało nam to szansę na przygotowanie się do ponoszenia kosztów opłaty.
Przed podpisaniem ustawy Jan Kolański skierował do prezydenta RP list otwarty, który jak mówi pozostał bez odpowiedzi. - Mam nadzieję, że Pan jako Premier uszanuje niniejszą prośbę podatników i ustosunkuje się do przedstawionych argumentów – zwraca się tym razem do Mateusza Morawieckiego. - Pandemia to stan wyjątkowy, który wymaga decyzji podejmowanych w nadzwyczajnym trybie. Wydarzenia ostatnich tygodni wskazują na to, że zostanie wypracowany rozsądny kompromis pomiędzy producentami mięsa a rządem przy wprowadzeniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Mówi się o okresach przejściowych nawet do 2025 roku. Dlaczego podobny model nie może być zastosowany wobec branży producentów napojów? – pyta w liście do premiera. - Wierzymy, że jako państwo i społeczeństwo wyjdziemy z bieżącej sytuacji silniejsi i zjednoczeni jak nigdy wcześniej. Dlatego już teraz musimy zrobić wszystko, by w nieodległej przyszłości móc jednym głosem oznajmić wspólny sukces - dodaje.
W sprawie podatku cukrowego interweniował sentor RP Janusz Pęcherz, który na ostatnim posiedzeniu Senatu złożył w tej sprawie oświadczenie (pod artykułem).
MIK, fot. Colian, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze