„Szpagat, korkociąg, salto mortale. Nieroztropna żaba z chrzęstem wylądowała w splątanych łodygach wiązówki błotnej i ostrożnia warzywnego…” H czy ch, rz czy ż? Przecinek postawić tutaj, dwa słowa dalej, a może w ogóle nie powinno go tu być? Nad tym głowili się 24 marca gimnazjaliści, którzy podjęli wyzwanie starcia się z ortograficznymi i interpunkcyjnymi zawiłościami. - Poziom tego tekstu nie był taki trudny. Był przystosowany do naszej wiedzy i poziomu, jaki mamy na języku polskim – stwierdzi ł już po wszystkim Konrad Żmuda z Gimnazjum w Godzieszach Wielkich. - Był troszeczkę trudny, tak – dodała z kolei Marta Wojtaszczyk z Gimnazjum w Tłokini Wielkiej.
Język młodych ludzi ciągle się zmienia i niestety często jest to zmiana na gorsze. - Ten język jest zdecydowanie uproszczony, dominuje język skrótów. To efekt korzystania z nowinek technologicznych, zmiany systemu komunikowania ze zwykłej rozmowy na maile i smsy – mówi Radosław Kokociński, polonista w Zespole Szkół im. Stanisława Mikołajczyka w Opatówku. - Natomiast język polski jest tak bogatym językiem, że bardzo chcielibyśmy, żeby młodzież z tego bogactwa korzystała i to w sposób poprawny. Po to między innymi zorganizowaliśmy ten konkurs.
A by posługiwać się polszczyzną poprawnie, trzeba znać reguły i tak też do ortograficznych potyczek uczniowie się przygotowywali. - Niektóre zasady przejrzałam w słowniku, ale jakoś tak szczególnie się wgłębiałam – zdradziła Joanna Cofalska z Gimnazjum w Chełmcach. Dawid Kaźmierczak z tej samej szkoły jednak się przyłożył. - Powtarzałem sobie dużo reguł, sprawdzałem wyjątki – mówił.
A przepis na sukces w takim konkursie nie zależy, jak się okazuje, tylko od znajomości zasad, co od prostej czynności jaką jest… czytanie. Przynajmniej tak twierdzi zwycięzca konkursu. - Czytanie to jest bardzo dobra rozrywka, która rozwija, nie tak jak siedzenie przy komputerze, rozwija wyobraźnię, wiedzę ogólną, która na pewno się przyda – uważa Robert Lorent z Gimnazjum w Stawiszynie. A co czyta powiatowy mistrz ortografii? - Sagę o wiedźminie, Władcę Pierścieni, książki fantasy – wymienia. I jakkolwiek można narzekać na poziom poprawności językowej współczesnej młodzieży, to tacy uczniowie jak Robert, którzy czytają dla przyjemności i potrafią bardzo dobrze posługiwać się ojczystym językiem, istnieją. Za Robertem na podium stanął Karol Baranowski z Gimnazjum w Opatówku, a trzecie Aleksandra Kaczała z Gimnazjum w Stawiszynie. Troje laureatów otrzymało eleganckie „pióro starosty” i dyplom. Niestety starosta kaliski, Krzysztof Nosal z racji służbowych obowiązków nie mógł pojawić się na uroczystości ogłoszenia wyników i wręczenia nagród. Zastąpił go Artur Kijewski, dyrektor Wydziału Oświaty i Rozwoju Powiatu.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze