Ślubów było wyraźnie mniej, niż jeszcze rok wcześniej, kiedy to związek małżeński zawarło blisko pół tysiąca par. To z pewnością efekt pandemii koronawirusa i obostrzeń rządu, który najpierw ograniczył liczbę weselników, a później w ogóle zakazał organizacji imprez. – W ubiegłym roku mieliśmy 157 ślubów cywilnych i 147 konkordatowych. Największa różnica między nowożeńcami wyniosła 29 lat, później 27 i 26 – mówi Ewa Korach, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Kaliszu. – Mieliśmy też 45 transkrypcji aktów z zagranicy; to śluby zawierane z cudzoziemcami lub przez Polaków, którzy po prostu chcieli pobrać się w innym kraju. Były to m.in.: Wielka Brytania, Niemcy, USA, Holandia czy Grecja.
A rok wcześniej m.in. Nigeria, Algieria, Rosja, Indie i Wenezuela.
Ślubów w 2020 było mniej, ale rozwodów już nie. Nastąpił nawet nieznaczny wzrost - z 204 w 2019 r. do 217 w minionym. – Najkrótszy staż miała para, która rozwiodła się po roku. Najdłuższy – 45 lat małżeństwa – dodaje Ewa Korach.
MIK, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze