Biegli porządkują zebrane już dokumenty, ale też odpowiadają na pojawiające się nowe wątpliwości śledczych. Materiału jest bardzo dużo - oprócz tego zebranego przez rzeczoznawców są także dokumenty dostarczane przez inwestora i wykonawcę. – Wykonawca, jak i inwestor przerzucają na siebie odpowiedzialność za wybuch – wyjaśnia Leonard Duczmalewski prokurator kręgowy w Ostrowie Wielkopolskim. - Powołują bardzo specjalistyczne instytuty, które udowadniają rację każdej ze stron i my musimy to wypośrodkować. Wszystkie opinie musimy uwzględnić, ale nie możemy na nich bazować. Dlatego do tych opinii musimy uzyskać dodatkowe odpowiedzi.
Prokuratura nadal czeka na opinię biegłych z zakresu pożarnictwa. W czasie dochodzenia zmienił się biegły i to wydłużyło czas oczekiwania na jego wnioski. - Musimy dokładnie odtworzyć przebieg i okoliczności zdarzenie. Nie można oprzeć się tylko na materiale osobowym czy rzeczowym. Potrzebne są dodatkowe badania, które pozwolą wykluczyć inne możliwości zajścia tak, by mieć pewność, że nasze ustalenia są prawidłowe – dodaje Cecylia Majchrzak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Śledczy mają już opinię biegłego z zakresu geologii, który badał kwestie związane z rodzajem podłoża i jego ewentualnym wpływem na zdarzenie. Zbadano uszkodzony rurociąg. Konieczne było też przeanalizowanie samego projektu, rozporządzeń i przepisów związanych z budową gazociągu. Analiza i wyciągnięcie wniosków ze wszystkich dostarczonych śledczym opinii powinno potrwać jeszcze kilka miesięcy.
Sprawa jest nie tylko trudna, ale i kosztowna. Do tej pory badania kosztowały około 100 tysięcy złotych.
Do wybuchu doszło w listopadzie 2013 roku. W wyniku potężnej eksplozji przy budowie nowej nitki gazociągu zginęły dwie osoby, a kilkanaście zostało rannych. 10 rodzin straciło domy i dorobek życia.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze