Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sto lat temu został odznaczony Orderem Virtuti Militari, potem zaginął - tajemnicza historia legionisty z Kalisza ZDJĘCIA

Bohater trzech wojen. Odznaczony między innymi Orderem Virtuti Militariemigruje w 1947 roku do Brazylii, skąd do 1972 roku utrzymuje kontakt z młodszą córką i jej rodziną. W końcu ginie bez wieści, by lata później zafascynować swoim życiem wnuczkę, która o dziadku nie wiedziała nic. Podobnie jak o reszcie rodziny matki. Młodość na frontach i tajemnicze zniknięcie nieznanego przodka stało się dla mieszkającej w USA Alexandry Anastasii Viets początkiem długiej podróży w poszukiwaniu korzeni, które swój początek mają w Kaliszu. Właśnie tutaj, w 29 Pułku Strzelców Kaniowskich służył jej dziadek Franciszek Przytuła, którego dokładnie sto lat temu Józef Piłsudski uhonorował Orderem Virtuti Militari i w rocznicę tego wydarzenia zapraszamy na historię, w której ciągle jest wiele niewiadomych, ale też sporo fascynujących i wartych poznania fragmentów.
Sto lat temu został odznaczony Orderem Virtuti Militari, potem zaginął - tajemnicza historia legionisty z Kalisza ZDJĘCIA

Prawdopodobnie rok 1938 lub 1939. Zdjęcie przedstawia kadrę Pułku. Według rodziny F. Przytuła stoi pierwszy z lewej z numerem 16.

Elementy powoli układają się w całość. Białych plam jeszcze jest sporo, ale te zapełnione warte są poznania. Właśnie dziś.

Chociaż dziadka nigdy nie spotkałam, niedawno odkryłam bogactwo dokumentów dotyczących jego służby wojskowej - dokumentów, które pokazują, jakim był niezwykłym żołnierzem. W tych dokumentach znajduje się zdjęcie mojego dziadka z czasów, kiedy był chorążym w 29 Pułku Strzelców Kaniowskich w Kaliszu w 1934 roku. Byłabym zaszczycona, wiedząc, że kaliszanie mogliby dowiedzieć się czegoś więcej o zasługach i osiągnięciach mojego dziadka, który dokładnie 15 maja 1921 roku został odznaczony przez marszałka Józefa Piłsudskiego Orderem Virtuti Militari i który przez wiele lat związany był z tym miastem – napisała kilka dni temu do redakcji faktykaliskie.pl Alexandra Anastasia Viets.

Już historia opisana w pierwszym mailu była fascynująca. Każdy kolejny, jaki wymieniłam z Alexandrą wciągał coraz bardziej, więc nie było wątpliwości, że warto, a nawet trzeba napisać o karierze wojskowej Franciszka Przytuły. Poznając jego losy okazało się, że coraz szerzej otwiera się brama do kolejnej niezwykłej historii.  

Część pierwsza

Dziadek – bohater trzech wojen

Dziadek Alexandry wstąpił do polskich legionów w wieku 14 lat. Żeby założyć mundur urodzony 5 listopada 1900 roku w Kielcach chłopak sfałszował swój wiek. Walczył w I wojnie światowej i wojnie polsko - bolszewickiej 1918-1920. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939, kampanii francuskiej 1940 i służył w Polskich Siłach Zbrojnych w Wielkiej Brytanii. W szeregach tej formacji  był do 1947 roku.

Z Kielc do Kalisza

Franciszek Przytuła miał 14 lat i uczył się w siedmioklasowej Miejskiej Męskiej Szkole Handlowej, kiedy do miasta ze swoimi legionami wkroczył Józef Piłsudski. Nastolatek porzucił szkołę i jak wielu jego kolegów wstąpił do Legionów  do której przyjmowano osoby od 17. roku życia. . Dlatego albo sfałszował swój wiek, albo zrobiono dla niego wyjątek. Zostaje przydzielony do 5 szwadronu 2 Pułku Ułanów, z którym przebył całą kampanię. Kiedy w 1917 roku dochodzi do „kryzysu przysięgowego” opowiada się za Piłsudskim.

Archiwum Państwowe w Kaliszu, Spuścizna Mieczysława Wiśniewskiego z Kalisza sygn. 22 Wręczenie sztandaru 29. Pułkowi Strzelców Kaniowskich przez Józefa Piłsudskiego w Kaliszu 15 V 1921 r.

Dn. 13 sierpnia 1917 r. za niezłożenie przysięgi internowany do obozu jeńców w Szczypiornie. Dnia 24 gr.12.1917 r. Zostałem zwolniony z tegoż obozu jako małoletni – przytacza fragment dokumentów wnuczka żołnierza.

Kolejny etap to Polska Organizacja Wojskowa i osadzenie w twierdzy w Modlinie. Kiedy został zwolniony z więzienia, wstąpił do Wojska Polskiego i walczył w Powstaniu Wielkopolskim. Zaledwie rok po zakończeniu I wojny światowej rusza na front, by walczyć z wojnie polsko-bolszewickiej.

W 1919 r. Wyjeżdżam z 2/29 p.p. na front ukraiński i biorę udział we wszystkich walkach tegoż batalionu w roku 1919 i 1920 – można przeczytać w innym fragmencie wojennych zapisków, jakie dostaliśmy. Tam też zapisał, że dwukrotnie został ranny. - W bitwie po Jazłowcem w m. lipcu 1919 r., 2 VII.1920 r pod Jabłonką.

Szczegółów dotyczących okoliczności doznania tych ran rodzina nie zna. Alexandra poznała jedynie historię opowiadaną przez mieszkające w Stanach Zjednoczonych dzieci młodszej córki Franciszka  - Barbary.

Moi kuzynowie zapamiętali historię opowiedzianą im przez matkę o kubku, na którym pojawiało się pęknięcie za każdym razem, kiedy Franciszek odnosił rany. Siedem ran – siedem pęknięć. Kubek jednak nigdy nie zbił się – przytacza rodzinną opowieść.

Być może właśnie te rany sprawiły, że dowódca 7 kompanii porucznik Feliks Pstrokoński 10 listopada 1920 r. w Brześciu Litewskim wystąpiło odznaczenie sierżanta sztabowego Franciszka Przytuły Orderem Virtuti Militari w myśl Uchwały Kapituły Tymczasowej z dn. 23.I.1920 r. Wniosek ten wystawiony został przez dowództwo 29 Pułku Strzelców Kaniowskich, a podpisany przez wyżej wymienionego dowódcę.

Order Virtuti Militari Franciszka Przytuły z umieszczonymi w nim podobiznami członków rodziny z archiwum J. Grosickiego i B. Simpson

Odznaczenie otrzymuje niespełna rok później, już po powrocie do Kalisza i kilkumiesięcznej stabilizacji w mieście, z którym zwiąże swoje dorosłe życie. Marszałek Józef Piłsudski odwiedza legionistów 15 maja 1921 roku. I właśnie wtedy przypina na piersi Franciszka Przytuły Order Virtuti Militarii, o który rok wcześniej wnioskował jego dowódca.

Dwie dekady spokoju

Miesiąc później awansuje na stopień  chorążego i zaczyna pracę żołnierza w czasach pokoju, którym tak jak inni będzie cieszyć się do 1939 roku. Awans i zawodowa stabilizacja idą w parze z powodzeniem w życiu osobistym. W czerwcu 1921 roku poślubia Eugenią Królik. Małżeństwu doczekało się trójki dzieci. Maria – matka Alexandry, urodziła się w 1923 roku, Zbigniew w 1925 i Barbara w 1927.

W kaliskim Archiwum Państwowym znajdują się karty meldunkowe Franciszka Przytuły. Jego indywidualna oraz rodzinna pokazująca, że  wraz z żoną i dziećmi kilkukrotnie zmieniał miejsce zamieszkania. Można znaleźć też akta budowlane nieruchomości przy ul. Mickiewicza, której właścicielem był Franciszek Przytuła. Jest to korespondencja między właścicielem a Miastem, dotycząca rozbudowy domu.

Placówka przygotowuje też wystawę z okazji stulecia nadania 29 Pułkowi Strzelców Kaniowskich sztandaru. Wydarzenia związane z rocznicą oraz pobytem Józefa Piłsudskiego w Kaliszu organizuje Miasto.  Wnuczka legionisty nie weźmie udziału w obchodach, ale badanie losów dziadka już raz przywiodło ją do miasta, w którym spędził młodość i w którym urodziła się jej matka.

Kalisz pierwszy raz odwiedziłam w 2019 roku. To był sen - zobaczyć miejsce, w którym dorastała moja mama i jej rodzeństwo. Znalazłam dom i budynki, w których mieszkała. W końcu mogłam zobaczyć miasto, które do tej pory sobie wyobrażałam – opowiada Alexandra - dokumentalistka, dziennikarka i scenografka,  pytana o plany zrobienia filmu dokumentalnego o swoim przodku. – Kalisz odwiedziłam z moją przyjaciółką Kasią, która pomaga mi w poszukiwaniach. Widziałyśmy budynek, w którym dawno temu mieścił się pułk mojego dziadka. To było doświadczenie, które trudno opisać - w końcu, po tylu latach, miałam kontekst, kraj.

Z osobistej wyprawy w przeszłość rodziny Alexandra A. Viets napisała pamiętnik. Fragmenty były publikowane w różnego rodzaju czasopismach.

Alexandra A. Viets podczas wizyty w Kaliszu

I znowu wojna

Czas pokoju dobiegał końca. Na horyzoncie majaczyła kolejna wojna, chociaż wielu  wydawało się, że to tylko złe proroctwa. W czerwcu 1939 roku rodzina Przytułów cieszyła się z nadchodzącego lata. Maria skończyła II klasę Gimnazjum Anny Jagiellonki, a syn Zbigniew szkołę podstawową. Edukację zakończyła agresja Niemiec na Polskę. Franciszek Przytuła, dowódca oddziału zwiadowców 29 Pułku Strzelców Kaniowskich wyruszył na kolejną w swym życiu wojnę. Bierze udział w kampanii wrześniowej i wraca do Kalisza, by zabezpieczyć rodzinę.  

Widzę Go, to był październik, piękny słoneczny dzień 1939 roku. Ojciec wrócił do Kalisza, spotkałam Ojca w mieście, działania wojenne się skończyły w Polsce, szedł z paczką, rozmawialiśmy, mówił wtedy, że wyjedziecie do Warszawy, wtedy ostatni raz się widzieliśmy, taki mi został w pamięci, młody energiczny – tak spotkanie z krewnym opisała Irena Leśnicka, a zrelacjonowała je po latach w liście w 1985 roku do córki swojej kuzynki Eugenii Przytuły - Barbary.

Światowe fronty

Wiadomo, że Franciszek Przytuła walczył we Francji. Później służył w Polskich Siłach Zbrojnych w Wielkiej Brytanii. Alexandra, z pomocą przyjaciółki i zarazem tłumaczki Katarzyny Lubaczewskiej, ten okres życia dziadka dość dobrze poznała. Po wojnie wyjechał do Brazylii. W wojskowych dokumentach, do których dotarły napisano, że „jego służba nie jest już potrzebna”. Powrót do Polski mógł skończyć się represjami więc wybrał Amerykę Łacińską, gdzie spędził wiele lat i skąd kontaktował się z najmłodszą z córek, która zamieszkała w Wielkiej Brytanii. Ostatni list od ojca Barbara Przytuła otrzymała 10 czerwca 1972 roku.

Istnieje podobno możliwość powrotu do Polski, otrzymując emeryturę brazylijską. O ile tak jest rzeczywiście to skorzystam z przywileju i wracam do Polski – napisał i już więcej nie skontaktował się z córką.

Zdjęcie oficerów 29 Pułku Strzelców Kaniowskich z r. 1933. Franciszek siedzi na nim trzeci od prawej w pierwszym rzędzie.

Poszukiwania byłego żołnierza nie przyniosły efektów. Nadal nie widomo, co stało się z Franciszkiem Przytułą.

Nigdy nie wrócił ani też nie odwiedził kraju. Rodzina nie wie nawet, gdzie, kiedy i z jakiego powodu zmarł, choć szukała go przez Konsulat Polski oraz Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Więc niech chociaż pamięć o jego walce i zasługach dla Polski zostanie poznana i zachowana w Kaliszu – mieście, w którym służył i mieszkał z rodziną przez 18 międzywojennych lat. Jakby mógł powiedzieć: „Non omnis moriar” – wyjaśnia chęć opowiedzenia historii rodziny Alexandra, która sama ciągle poznaje tajemnice rodu Przytułów.

Część druga

Maria – milcząca o przeszłości matka

To historia skomplikowana i wielowątkowa. Odkrycie dziadka bohatera i odtwarzanie jego życia jest jednym z motywów. Drugim tematem jest rozdzielenie się po wojnie rodziny matki Alexandry oraz ukrywanie przez Marię szczegółów związanych z życiem w Polsce. Jeśli pierwsza postać, czyli Franciszek Przytuła przez ostatnie trzy dekady pozwolił bliżej poznać się wnuczce, tak zerwanie kontaktów z bliskimi przez jej matkę nadal okrywa mgła.

Pragnienie, aby dowiedzieć się więcej o życiu mojej matki przed wojną i podczas wojny, trwało od dawna - od dzieciństwa, ale ze strony mojej mamy napotykałam ciszę, którą tak starannie utrzymywała i kultywowana przez całe życie. – wyjaśnia Alexandra w jednym z wielu maili, jakie w ostatnich dniach wymieniłyśmy. - Naprawdę nic nie wiedzieliśmy o jej życiu - a już na pewno nic o moim dziadku, babci czy rodzeństwie. Często się zastanawiałam, czy gdyby moja mama doczekała zmian w Polsce opowiedziałaby swoją historię i wróciła do kraju, z którego wyjechała po wojnie? Myślę, że tak.

Maria Przytuła z ówczesnym mężem Krzysztofem Grabowskim i ich synem Markiem Alexandrem Grabowskim. Zdjęcie zrobiono w 1946 lub 1947 w Libii

Być może Maria czekała na inne, lepsze czasy? Córka zmarłej w 1989 roku w USA kaliszanki mówi, że moment śmierci matki był metaforyczny.

W szpitalu, gdy umierała, jej ręka była skierowana do radia - słuchania Głosu Ameryki i audycji o Lechu Wałęsie – wspomina Alexandra.

Śmierć początkiem drogi

Nomen omen dopiero śmierć matki pozwoliła Alexandrze odkryć kolejne elementy układanki rodzinnej przeszłości. Przechowywane starannie, chociaż w ukryciu przed mężem i dziećmi stare dokumenty, listy i wycinki z gazet przybliżyły wojenne losy Marii.

Żeby bliżej poznać jej losy jakieś dziesięć lat temu pojechałam do Warszawy. Zaczęłam odnajdywać dokumenty i dowody jej udziału w Powstaniu Warszawskim. Chociaż zawsze wiedzieliśmy, że walczyła w 1944 roku, nie znaliśmy żadnych szczegółów. Nie wiedziałam nawet, że jako jeniec wojenny była w Bergen Belsen lub Oberlangen – mówi o swoich odkryciach mieszkająca w Maryland kobieta. - Po Warszawie pojechałam do Londynu, do PUMST (Polish Underground Movement Study Trust), gdzie odkryłam, że moja mama ma siostrę - Barbarę Przytulę! Ale dopiero półtora roku później odkryłam miejsce pobytu Barbary i okazało się, że zmarła kilka lat po mojej matce. Udało mi się nawiązać kontakt z jej dziećmi. Kilka lat temu poznałam mojego kuzyna Jacka i jego siostrę Bożenę (Babs) Przytułę - Simpson. Po jednym długim dniu spędzonym z nimi dowiedziałam się jeszcze więcej o moim dziadku. Dzięki kuzynom mam też więcej zdjęć dziadka. W końcu, po jakimś czasie, udało mi się otrzymać dokumenty mojego dziadka z British Military Records i tam odkryłam ogromną skarbnicę wiedzy  na jego temat. W Ministerstwie Obrony Wielkiej Brytanii odnalazłam też dokument o przyznanie dziadkowi Virtuti Militari.

Wracając do Marii Przytuły, widomo, że po wojnie służyła w Pomocniczej Lotniczej Służbie Kobiet. W domowych archiwach Alexandra ma zdjęcie matki z jej ówczesnym mężem Krzysztofem Grabowskim oraz ich synem Markiem Aleksandrem w Libii, dokąd potem wyjechali  Widać, że nosi swoje medale. Dlaczego później ten okres życia zbywała milczeniem? Dlaczego w USA „zaczęła życie od nowa” bez chęci kontaktu choćby z ojcem i siostrą? 

Pytasz, dlaczego siostry nie utrzymywały kontaktu?  Nadal nie mam żadnych prawdziwych odpowiedzi – odpowiada na jedno z moich pytań w czasie korespondencji związanej z artykułem Alexandra i dodaje, że być może dla matki tylko „niepamiętanie” było szansą, by żyć. - Mówiąc prościej, wojna wymagała tak wiele od tego pokolenia. Być może trzeba było wszystko zapomnieć, żeby przetrwać.

Chociaż rodzina ma nadzieję, że jakieś wspomnienia zostały. Nie tylko w pamięci tych, którzy znali Franciszka Przytułę i jego dzieci, ale też materialne. Dlatego poszukiwania trwają. Alexandra A. Viets wierzy, że w Kaliszu są jeszcze osoby, które pamiętają jej rodzinę – krewni, przyjaciele, znajomi i dzięki opisanych na portalu faktykaliskie.pl historii dzidka oraz mamy podzielą się z nią wspomnieniami. 

Agnieszka Walczak, Alexandra A. Viets, Katarzyna Lubaczewska

Materiał o chorążym Franciszku Przytule wykorzystany w tekście opracowany został  przez Katarzynę Lubaczewską  na podstawie:

- jego wojskowych dokumentów z Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii w posiadaniu Alexandry,

- listów, zdjęć oraz przekazu rodzinnego Jacka Grosickiego i Bożeny Simpson - dzieci Barbary - najmłodszej córki Franciszka (oboje wyrazili zgodę na ich wykorzystanie).

- jej własnych poszukiwań w Polsce i poprzez Internet.

Zdjęcia:

- chorążego Franciszka Przytuły z jednego z dokumentów z roku 1934, w posiadaniu Alexandry.

- wniosek o odznaczenie sierżanta sztabowego Franciszka Przytuły Orderem Virtuti Militari z 10 listopada 1920 r. w Brześciu Litewskim,  jak wyżej.

- Order Virtuti Militari Franciszka Przytuły z umieszczonymi w nim podobiznami członków rodziny z archiwum J. Grosickiego i B. Simpson.

- oficerów 29 Pułku Strzelców Kaniowskich w Kaliszu:

http://www.28pp.fora.pl/29-pulk-strzelcow-kaniowskich-1919-1939,32/fotki-29psk,1550-60.html

http://www.bohaterowie1939.pl/polegly,woldanski,stefan,2837.html[KT1] 

- materiały Archiwum Państwowego w Kaliszu

Zdjęcie 1. Zdjęcie oficerów 29 Pułku Strzelców Kaniowskich z r. 1933. Franciszek siedzi na nim trzeci od prawej w pierwszym rzędzie.

Zdjęcie 2. prawdopodobnie z roku 1938 lub 1939 i przedstawia kadrę Pułku. Według rodziny F. Przytuła stoi pierwszy z lewej z numerem 16.

Zdjęcie 3. Maria Przytuła z ówczesnym mężem Krzysztofem Grabowskim i ich synem Markiem Alexandrem Grabowskim. Zdjęcie zrobiono w 1946 lub 1947 w Libii.

 [KT1]Proszę sprawdzić, czy tych zdjęć dotyczy ochrona praw autorskich, czy są „domeną publiczną?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Wojtek 27.10.2022 11:40
Jest jeszcze jedna nieścisłość - dowódcą kompanii zwiadowców 29. pSK we Wrześniu był por. Włodzimierz Szumigalski. Kompania składała się z plutonu zwiadu konnego, którym dowodził ppor. Zbigniew Makowski, oraz plutonu kolarzy, dowodzonego przez ppor. Zygmunta Spychalskiego. Chorąży Franciszek Przytuła nie mógł zatem dowodzić pułkowymi zwiadowcami. 29. pSK sformował również 9. batalion strzelców, mający swój oddział zwiadowców. Oddziałem tym dowodził jednak ppor. Włodzimierz Grzelak. Ogólnie nic nie wiadomo o służbie chorążego Przytuły we wrześniu 1939 r. Chętnie poznalibyśmy nowe szczegóły. Dlatego wszystkich zaineresowanych zapraszam do grupy: ***s://***.facebook.com/groups/194706801642658. Niektóre zagadki udało nam się już rozszyfrować.

Wojtek 26.10.2022 17:01
Zdjęcie pierwsze tego artykułu nie przedstawia kadry dowództwa 29. pSK. Na zdjęciu widać żołnierzy I batalionu 29. pSK podczas operacji zaolziańskiej w 1938 r.

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 26 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: EstebanTreść komentarza: Ludzie, którzy głosowali na Panią Pawliczak powinni publicznie przeprosić. Bardziej zakłamanej i butnej baby w życiu nie widziałem.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 10:04Źródło komentarza: W Sejmie o Kaliszu. „Paskudne łapy”, „mój projekt jest lepszy”Autor komentarza: ojejTreść komentarza: wiemy gdzie i po co, looooooo bo wrotki mi sie wyginaja. Wiedza jak jade pomyslec o rozowych labedziach w kosmosie??Data dodania komentarza: 23.11.2024, 09:23Źródło komentarza: Uwaga, nowe kamery przy drogach. Wiemy gdzie i po coAutor komentarza: McQTreść komentarza: O,Mosiński się odezwał.Partacz ma jeszcze czelność zabierać głoś?!Mieliście 8 lat i jedynie za wysoką kasę łakę "wybrańcy narodu" pilnowali.Gdzie,Mosiński,jest produkcja w naszej WSK podzespołów do spolonizowanego czołgu K2?!Pilotowałeś ten program i zapewniałeś,iż,wspólnie z Poznaniem,będziemy produkować czołg.***łeś przed opinią publiczną postanowienie Koreańczyków,którzy załamali ręce po obejrzeniu zakładów WSK.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 09:09Źródło komentarza: W Sejmie o Kaliszu. „Paskudne łapy”, „mój projekt jest lepszy”Autor komentarza: BibiTreść komentarza: Posłowie i senatorowie KO z Kalisza. Jeśli nie wywalczycie KDP dla Kalisza (jeśli KDP ominie nasze miasto) to nigdy Wam tego nie zapomnimy!!! Możecie to zrobić, możecie wywalczyć tylko pytanie czy chcecie…? Czy może znowu przypomnicie sobie o Kaliszu na pół roku przed wyborami? Okaże się czy jesteście faktycznymi patriotami lokalnymi czy tylko partyjnymi pajacykami i tak naprawdę macie nasz region głęboko w…. (Wiecie gdzie)…Data dodania komentarza: 23.11.2024, 09:08Źródło komentarza: W Sejmie o Kaliszu. „Paskudne łapy”, „mój projekt jest lepszy”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama