Antybohater filmu Braci Sekielskich „Zabawa w chowanego” miał dopuszczać się molestowania wielu chłopców w czasie swojej kapłańskiej posługi. Najmłodszym pokrzywdzonym jest wówczas 10-letni, a dziś 32-letni Bartłomiej i to jego sprawę rozpatrywał Sąd pierwszej instancji, jako tą która nie uległa jeszcze przedawnieniu.
8 marca br. ks. Arkadiusz H. wyrokiem Sądu Rejonowego w Pleszewie został uznany winnym przestępstw seksualnych wobec nieletniego i skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia oraz 10-letni zakaz kontaktowania się i pracy z dziećmi i młodzieżą.
Wyrok nie był prawomocny, a apelację od niego wniosły obie strony.
Oskarżyciel uznał, że wyrok był niewspółmiernie niski do winy i zażądał 6 lat pozbawienia wolności. Z kolei obrona oczekiwała dla swojego klienta 1,5 roku więzienia w zawieszeniu. Żadna ze stron nie wnosiła o sprawdzenie, czy sprawa sprzed ponad 20 lat nie uległa przedawnieniu.
A to było obowiązkiem Sądu drugiej instancji.
To kontrola dodatkowa, którą sąd odwoławczy jest zobligowany przeprowadzić w każdej sprawie po to, aby skontrolować z urzędu czy nie ma podstaw do uchylenia lub zmiany wyroku – uzasadniał sędzia Marek Bajger.
Daty, terminy i zmieniające się przepisy…
Sąd pierwszej instancji skazał Arkadiusza H., stosując przepisy z chwili popełnienia przez niego przestępstwa. Ksiądz dopuścił się kilkunastu czynów wobec syna organisty, a za datę, która jest punktem wyjścia do analizy o przedawnieniu – przyjęto 20 maja 2000 roku. To wówczas miało dojść do ostatniego przestępstwa o charakterze pedofilskim wobec Bartłomieja P.
Od tego czasu przepisy o przedawnieniu były kilkakrotnie nowelizowane, dlatego trzeba było je wszystkie przeanalizować – wskazywał sędzia Marek Bajger.
W chwili dokonania czynu przestępstwo było zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności, a przedawnienie następowało po 10 latach od popełnienia czynu. Następnie – 3 sierpnia 2005 roku weszła ustawa przedłużająca ten okres do lat 15-tu.
W ustawie tej znajduje się właśnie przepis intertemporalny, że do czynów popełnionych przed wejściem ustawy stosuje się przepisy Kodeksu Karnego o przedawnieniu w brzmieniu nadanym tą ustawą, chyba że termin przedawnienia już upłynął. Ta ustawa działa w stosunku do oskarżonego, a zatem przedłużyła termin przedawnienia do 20 maja 2015 roku – uzasadniał przewodniczący składu sędziowskiego.
Kluczowy, nowy przepis dotyczący przedawnienia się tego typu przestępstw ustanowiono w 2014 roku. Wskazywał on, że gdy pokrzywdzonym jest małoletni przedawnienie przestępstwa nie może nastąpić przed ukończeniem przez tego pokrzywdzonego 30 roku życia.
Niestety ta ustawa, która przedłużyłaby bieg terminu przedawnienia tak, aby można było tę sprawę rozpoznać, nie zawierała żadnych przepisów intertemporalnych, stąd nie ma zastosowania w tej sprawie – wyjaśniał sędzia Marek Bajger.
Rozstrzygający sprawę nie mógł zatem powołać się na regulację z 2014 roku, bo nie ma ona mocy wobec przestępstwa dokonanego wstecz.
Przewodniczący składu sędziowskiego powołał się również na orzeczenie wyroku Sądu Najwyższego z 19 marca tego roku, a dotyczącym bardzo podobnej sprawy. Sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący, sąd drugiej instancji wyrok podtrzymał, a Sąd Najwyższy rozpatrujący kasację stwierdził przedawnienie karalności czynu i wyrok uchylił.
Podsumowując – do przedawnienia się ostatniego czynu pedofilskiego księdza Arkadiusza H. doszło 20 maja 2015 roku, czyli 6 lat temu.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożono 3 grudnia 2018 roku, a śledztwo wszczęto 7 stycznia 2019 roku – zatem już wtedy czyn był przedawniony od 4 lat. Poszkodowany w chwili, kiedy to przestępstwo się przedawniało miał 26 lat.
Zamiatanie pod dywan
Podczas uzasadnienia wyroku sędzia sam podjął wątek czy można było uniknąć przedawnienia się karalności czynu. – Z pewnością tak – dowodził sędzia. I jako osoby odpowiedzialne wskazał przede wszystkim przełożonych księdza Arkadiusza H., przytaczając fragmenty ustaleń Sądu Rejonowego w Pleszewie.
„W związku z zachowaniami oskarżonego wiosną 2000 roku kilkunastu ministrantów przygotowało list do biskupa, prosząc o odwołanie księdza, który przekazali ówczesnemu proboszczowi parafii w Pleszewie. Biskup kaliski dekretem z 12 czerwca 2000 roku zwolnił oskarżonego ze stanowiska wikarego w tej parafii i powołał na stanowisko wikarego w parafii w Kaliszu”. Mamy więc osoby, które w 2000 roku wiedziały o tym procederze, nic z tym nie zrobiły – powiedział sędzia Bajger.
Kolejne skargi – tym razem rodziców do biskupa wpłynęły w 2010 roku. Wówczas znowu nastąpiło przeniesienie księdza do innego miejsca.
Wynika więc niezbicie, że problem oskarżonego i jego przestępcze zachowania były znane hierarchom Kościoła Katolickiego z Diecezji Kaliskiej, także proboszczowi parafii w Pleszewie, rodzicom ministrantów i samym ministrantom. W tym momencie wszystkie strony były ukontentowane faktem, że rozwiązanie problemu polega na przeniesieniu księdza do innej parafii czy innej placówki kościelnej. Niestety tego rodzaju polityka trwała bardzo długo. Teraz wg zapowiedzi Kościoła Katolickiego ma się to zmienić, jednakże nastawienie społeczne także jest już dziś inne. Dzisiaj już na szczęście tego rodzaju sprawy nie są chowane pod dywan i są ujawniane także publicznie – podkreślał sędzia Marek Bajger.
Porażka społeczeństwa czy systemu?
Choć ksiądz Arkadiusz H. skrzywdził wielu chłopców, i po latach część z nich zdobyła się na odwagę by publicznie opowiedzieć o swojej traumie i walczyć o sprawiedliwość, to przepisy prawa tak się ułożyły, że 52-letni dziś duchowny nie trafi do więzienia.
Jeśli chodzi o umorzenie postępowania to nie ulega wątpliwości, że jest to porażka - porażka całego społeczeństwa polegająca na tym, że sprawca odrażającego i wyjątkowo nagannego moralnie czynu popełnionego na szkodę 10-letniego dziecka, na które złożyło się kilkanaście czynów sprawczych… Każdy rozpoznawany oddzielnie wyczerpuje znamiona z artykułu 200 paragraf 1 Kodeksu Karnego nie poniesie odpowiedzialności karnej – wyraził swoje zdanie sędzia Marek Bajger.
Sędzia podkreślał również, że dzisiejszy wyrok to nie uniewinnienie.
To że oskarżony jest sprawcą tego czynu i jego wina – nie budzą żadnych wątpliwości, w szczególności wobec przyznania się oskarżonego. Wina nie jest kwestionowana przez żadną ze stron. Pokrzywdzonemu zostaje teraz niestety tylko droga postępowania cywilnego – powiedział sędzia.
Wyrok uchylający skazanie księdza i umarzający postępowanie jest prawomocny. Przysługuje od niego jedynie kasacja do Sądu Najwyższego.
Walczą o milion zł odszkodowania
Obecnie przed Sądem Okręgowym toczy się postępowanie o odszkodowanie. Poszkodowani bracia z filmu „Zabawa w chowanego” domagają się mln zł od Kurii Diecezji Kaliskiej. Co ciekawe, Diecezja Kaliska odmówiła wydania Sądowi dokumentów dotyczących przenoszenia winnego pedofilii księdza z parafii do parafii.
Sąd zwrócił się do Nuncjatury Apostolskiej o nadesłanie dokumentów dot. decyzji wobec biskupa z uwagi na to, że pozwana odmówiła przedłożenia żądanych dokumentów – informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu, sędzia Edyta Janiszewska.
Komentarze obrońcy i prokuratora
Sąd de facto nie miał dzisiaj innego wyjścia, tylko musiał umorzyć postępowanie, wcześniej uchylając wyrok pierwszej instancji – powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali Michał Królikowski, obrońca z urzędu księdza Arkadiusza H.
Dlaczego obrona sama nie podjęła wątku przedawnienia się karalności czynu?
O tym nie zorientował się również oskarżyciel publiczny. Przypomnijmy, że na etapie postępowania przygotowawczego sprawa części innych potencjalnie pokrzywdzonych została umorzona z uwagi na przedawnienie. W tej sprawie (Bartłomieja P. – przyp. aut.) - nie uczyniono tego z uwagi na to, że pokrzywdzony nie miał jeszcze 30 lat w chwili wszczęcia postępowania, stąd wszyscy zakładali, że w tej sprawie będzie zastosowany przedłużony termin przedawnienia, wówczas przedłużałby się do 25-lat, niemniej jednak Sąd Okręgowy w tej sprawie działał z urzędu i wnikliwie przyjrzał się tej sprawie – wyjaśniał adwokat Michał Królikowski.
Prokurator będzie rozważał wniesienie kasacji, ale jak powiedział – musi dokładnie przeanalizować uzasadnienie wyroku.
Prokuratura, kierując akt oskarżenia do Sądu zawsze działa w celu pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej i taka była intencja wszczęcia i prowadzenia tego postępowania i zakończenia tego postępowania decyzją merytoryczną. Również Sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący w tej sprawie, co świadczy o tym, że ukształtowanie się tych przepisów o przedawnieniu było bardzo trudne do analizy – powiedział nam Piotr Miniecki, prokurator Prokuratury Rejonowej w Kaliszu delegowany do Prokuratury Rejonowej w Pleszewie.
Prokurator podkreśla również, że choć Sąd umorzył postępowanie, to stwierdził winę oskarżonego, a to ma istotne znaczenie dla pokrzywdzonego w sprawie roszczeń na drodze cywilnoprawnej.
Splot przepisów o przedawnieniu ukształtował się niestety w taki sposób, że niemożliwe jest ukaranie oskarżonego w sensie karnoprawnym, natomiast daje możliwość pokrzywdzonemu do podejmowania dalszych działań prawnych – komentuje Piotr Miniecki.
„To najgorszy dzień w moim życiu”
Ani księdza ani jego ofiary nie było dziś na ogłoszeniu wyroku. Bartłomiej P. w rozmowie z Telewizją Idź Pod Prąd powiedział, że „to najgorszy dzień w moim życiu”- tutaj.
Czuję wstyd i zażenowanie. Wstyd za ludzi, którzy rządzą tym krajem, za wymiar sprawiedliwości, który robi sobie jaja z ludzkiej krzywdy. Jak widać, walka o prawdę jest cholernie bolesna i uciążliwa. Powoli tracę już siłę i nadzieję na lepsze jutro dla osób takich jak ja – mówi pokrzywdzony przez księdza pedofila.
Z kolei Artur Nowak, adwokat, publicysta i pisarz, m.in. autor rozmów z ofiarami kościelnej pedofilii tak skomentował dzisiejszy wyrok:
Sprawa Bartka Pankowiaka, ofiary księdza Arkadiusza H przedawniona. Sąd, tylko z tego względu, umorzył postępowanie. Biskupi wiedzieli od 20 lat co ten człowiek wyprawia w Kaliszu. Trzeba było prawnego bata, żeby sprawy gwałtów na dzieciach których księża dopuszczali się w kościołach i na plebaniach raczyli zgłaszać prokuraturze. Wcześniej to był obowiązek moralny. No ale moralności nie było. JPII mówił, że potrzeba nam " ludzi sumienia" . Janiak, Dzięgielewski, Tyrawa, Kowalczyk, Dziwisz, Głódź to jego nominacje – napisał na swoim profilu na fb Artur Nowak.
Agnieszka Gierz, fot. autor, archiwum
################################################################
Dziękujemy, że przeczytałeś ten artykuł. Podziel się tymi informacjami z innymi. Wyślij link swoim przyjaciołom i znajomym. Twoje udostępnienie i polecenie nas innym jest dla nas najlepszym podziękowaniem za pracę dziennikarską na rzecz naszych czytelników. Ciebie to nic nie kosztuje, nam pozwala rozwijać redakcję.
Masz dla nas ciekawy temat? Może szukasz jakiś informacji albo chcesz żebyśmy zajęli się jakąś sprawą? Pisz do nas: [email protected].
Faktykaliskie.pl to portal informacyjny tematycznie obejmujący Kalisz i południową Wielkopolskę. Codziennie przygotowujemy dla Was nawet do kilkudziesięciu informacji o najważniejszych wydarzeniach z miasta i regionu. Na naszym portalu w zakładce „Telewizja Kalisz” znajdziesz też serwis informacyjny „Magazyn Miejski” jedynej telewizji w mieście. Zachęcamy też do odwiedzania naszych mediów społecznościowych:
https://www.facebook.com/FaktyKaliskie
https://www.youtube.com/channel/UCDsE1VEqkkY_xJo12bjvoqw
Artykuły i materiały telewizyjne przygotowuje dla Was zespół Fundacji Reakcja. Więcej o nasz znajdziecie na stronie https://www.fundacja-reakcja.pl/
Napisz komentarz
Komentarze